Ja widzę temat tak: nie opłaca się robić desek tt w piwnicy, chyba że ma się zamiar wyprodukować 10+ sztuk. Dobre używki są tak tanie że na same materiały wyda się więcej. Żeby stworzyć coś sensownego trzeba tworzyć formy/stoły i bez vacum/prasy się nie obejdzie.
Inaczej widzę kwestie budowy surfboarda. Tu już może się to opłacić (choć nie każdemu, zależy jak przeliczamy własny czas, bo jest trochę zabawy). Konstrukcja deski dużo prostsza, przez co i łatwiej to zrobić. Nawet pompa próżniowa nie jest potrzebna. Przy wystarczających chęciach można stworzyć już coś sensownego poniżej ceny używki.
Jeśli chodzi o materiały ja polecam żywicę epoksydową i tkaniny szklane o niezbyt dużej gramaturze. Ja ostatnio używam 160 g/m2 i sobie chwalę. Epoksyd z tego względu, że (przeciwieństwie do poliestrowej) nie ma toksycznych oparów, nie śmierdzi, daje bardzo dużo czasu na laminowanie, łatwo się dobiera właściwe proporcje z utwardzaczem, ta której używam nie wymaga wygrzewania. Nie mam też problemów z połączeniem. Idealnie mi się sprawdza LG385 + utw. HG385. Razem z tkaninami szklanymi i węglowymi kupuję na
http://www.surfpol.pl , szczerze polecam - duży asortyment i możliwość zakupu niedużych ilości mat. Gość sam robi deski więc ma pojęcie.
Instrukcje jak zbudować taką deskę są powszechnie dostępne w necie bo niemal dokładnie tak samo buduje się deski do surfingu. Kopalnia wiedzy to:
http://www.swaylocks.com , szczególnie forum.