Jezeli pekl w miejscu naprawy, to mogla naprawa byc nieskuteczna lub niedokladnie przeprowadzona np. za malo kleju lub miejsce pekniecia niedokladnie pokryte latami. Byc moze w jakis sposob balon zostal uszkodzony lub naruszony podczas naprawy. A byc moze po prostu akurat ten balon ma jakis feler. Ja naprawilem balon przy koncu, blisko zgrzewu i dziala po dzien dzisiejszy bez zarzutow, naprawialem znajomym i tez wszystko jest OK. A byc moze cos sie jakims cudem dostalo pod material i uszkadza balon, moze cos wystaje z materialu, przyjrzyj sie wszyskiemu dokladnie. Poza tym balon staje sie slabszy w miejscu naprawy, wiec to miejsce w pierwszej kolejnosci jest narazone na uszkodzenia. Kolejna sprawa, to ze balon jest najslabszy przy wszelkiego rodzaju zgrzewach, laczeniach, itp. choc bez powodu bable/gorki/"wulkany" potrafia sie pokazac nawet na srodku powierzchni balona. Jezeli nie straciles cierpliwosci to naprawiaj samemu dalej, a jezeli juz ja straciles lub stwierdzisz, ze dalsze chalupnicze naprawy nie maja sensu to pozostaje wizyta u fachowca. Tak czy inaczej wyrazy wspolczucia z powodu wadliwego/psujacego sie sprzetu.