Ja zawsze mylem/polewalem ciepla woda i zazwyczaj tyle wystarczalo, niczym nie przecieralem, szorowalem, itp. Pare razy zdarzylo sie, ze uzywac mydla, szczoteczki z w miare miekkim wlosiem i mikrofibry na wlasnie mul pozostaly na latawcu - i byla bomba, zeszlo kompletnie. Na pewno nie polecam uzywac zadnej silnej chemi. Inne poza mydlem co mi przychodzi na mysl to dobry proszek do prania i uzyc do tego gabki czy wlasnie tej szczoteczki z miekkim wlosiem. Mozesz tez sprobowac przetrzec wacikiem nasaczonym spirytusem tak jak to sie robi przed np. przyklejeniem latki.
Zauwazylem, ze na niektorych latawcach (np. Naish), w niektorych miejscach (zazwyczaj w miejscu gdzie material jest bialy) robia sie ciemniejsze, zabarwione, zabrudzone miejsca, co wyglada jak niedomyta plama - choc niekoniecznie ten obszar zostal czyms wczesniej pobrudzony. Nie wiem czy to po prostu pod wplywem swiatla jakims cudem zmienia sie kolor, "przebarwia" sie material? Czy moze jakims cudem dany obszar materialu byl bardziej podatny na zatrzymanie na powierzchni brudu - zastanawia mnie to, ze brud byl na prawie calym latawcu w takiej samej ilosci, a zostal tylko na tym kawalku...