Dwie sprawy:
A) muszę wiedzieć dokąd się body dragować. Jak deska wyląduje footstrapami w dół, mam często duże problemy żeby ją wypatrzyć. Dno jest pomalowane na czarno i słabo je widać na wodzie.
B) Pływam w trapezie majtkowym - oszczędzam żebra. Już dwa razy miałem odmę. Mam wrażenie że body dragi w takim trapezie są trudniejsze z powodu innego (niższego) punktu przyłożenia siły. W efekcie latawiec zamiast przytrzymywać mi korpus nad wodą, wyciąga mi biodra i nogi - a głowa jest podtapiana.
Jak kiedyś napływam się pod korek, to pomęczę bodydragi do deski. Może wymyślę coś by nie tracić czasu i nerwów.
pozdrawiam
Rez