Witam jestem posiadaczem RPM 10 m z 2011r , aktualnie jestem w Danii na pół roku i na ostatnim pływaniu se starości rozerwała mi się krawędź spływu na 15cm około. Czy ktoś próbował zakleić coś takiego tymczasowo ducktapem, czy to potrzyma coś czy jeszcze pogorszy sprawę. Mam zamiar zakleić ducktapem na sucho i przeszyć igłą z nitką dookoła . Co myślicie o takim rozwiązaniu. Czy lepiej może zamówić jakąś taśmę do klejenia przez internet. Z tego co się dowiadywałem to tutaj naprawa kosztuje strasznie dużo i w ostateczności wyślę kita do Polski chyba. Jakieś pomysły rady na szybką naprawę miło widziane.
A jak duże dziury kleiłeś, ktoś jeszcze ma doświadczenia z silver tape. Jest ktoś kto używał tej taśmy kite fix bo wygląda to całkiem obiecująco ale jakoś zbyt dobrze żeby było prawdziwe.
Tak, power tape świetnie trzyma... a jak to połączycie ze zużytym dość sporo latawcem macie takie cuda. Taśmę podgrzewałem suszarką. Dla takiego naprawiania mówię stanowcze nie. U klienta skończyło się na wymianie części brytu.
Czyli rozumiem lepiej zamówić kite fix i poczekać na przesyłkę. Czy może efekt z kitefix będzie taki sam , usztywnienie jednego miejsca i rozdarcie drugiego?
Kitefix to połączenie stałe, ale dość elastyczne. Nie lepiej kupić po prostu łatkę z ripstopu samoprzylepną? A jak będziesz w okolicach jakiegoś serwisu to Ci przeszyją. Do 15cm łatka obustronna zda egzamin.
Oczywiście że lepiej, ale najbliższy sklep nie posiada a kolejny za dojazd autokarem tutaj albo wysyłkę zapłacę tyle co za wysłanie z Polski zestawu kitefix. A duck tape kupię wszędzie tylko czy to bardziej nie zaszkodzi. Dziękuję bardzo za odpowiedzi i zapraszam do dyskusji innych którzy mają doświadczenie w temacie