No dobra to i ja coś od siebie napiszę. Po pływaniu na swoim sprzęcie byłem zmęczony to postanowiłem sprawdzić, co się dzieje na Test Days. Powszechny zgiełk trochę mnie przeraził, bo tak naprawdę poza reprezentantami Cabrinha i właśnie Blade'a, inni niespecjalnie zachęcali i pomagali w testowaniu swojego sprzętu. No to do rzeczy, wcześniej wziąłem do testów Chaosa 11m, ale wiało na niego za mało, potem chciałem w końcu sprawdzić jak latają króliki, które od lat niespecjalnie się zmieniają, a nigdy takiego nie miałem w rękach. Do testów dostałem 12m2, pływać się dało i skakać też, ale mocy ciut brakowało. Sam latawiec niezbyt mi pasował, niby wszystko poprawne, ale bar ciągle usilnie chciał znajdować się daleko ode mnie, po każdym zaciągnięciu odskakiwał jak sprężyna. Sprzęt, więc dość szybko oddałem i podszedłem do dealera Blade z zamiarem przetestowania Fat Lady - skoro na 12m2 delcie miałem mało. On namówił mnie jednak, żebym wziął Triggera. Podszedłem do tego bardzo sceptycznie, ponieważ zwykle jak czytam na forum same ochy i ahy to sprzęt okazuje się potem mocno przeciętny lub po prostu słaby.
Wracając do Blade'a pierwsze, co miałem w rękach to oczywiście bar. W mojej opinii wszystko jest poprawnie, ale jest sporo lepszych barów. Krętlik rodem ze Slingshota, który od lat mi się sprawdzał, chickenloop pozycjonuje się na wypięciu, knaga standardowa. Do minusów baru zaliczyłbym grip, który w dotyku jest dziwny i niezbyt mnie przekonuje. Zawijaki do linek według mnie są zbyt wąskie.
Po odpaleniu latawca i wejściu na hals pierwsze pozytywne zaskoczenie: mam moc czyt. więcej niż było na króliku. Jako, że to latawiec do skakania to oczywiście próbuję zaraz skoku przez zenit i tu kolejne zaskoczenie, bo lecę o wiele wyżej i dłużej niż myślałem kończąc lądowanie miękkim heliloopem. Poskakałem jeszcze parę razy, zrobiłem kilka backrolli i muszę przyznać, że minusów w tym aspekcie nie potrafiłem znaleźć. Zdając sobie sprawę, że nie jest to latawiec do unhooked i tak spróbowałem raley, choćby po to, żeby się przekonać czy latawiec się będzie składać, przepadać itp. Znów ku mojemu zdziwieniu zachował się bardzo dobrze - wybiłem się całkiem nieźle, wylądowałem i wpiąłem z powrotem. Oczywiście kopa nie było takiego do jakiego jestem przyzwyczajony, o luzie na linkach też można zapomnieć, ale dla osób, którzy czasem chcą zrobić jakieś raley jak najbardziej ok. Potem trochę z uporem maniaka próbowałem znaleźć jakąś wadę, więc postanowiłem nim pokręcić trochę downloopów. Latawiec tutaj także nie wykazał żadnych wad, przez całe okno wiatrowe szedł poprawnie bez żadnych oznak przepadania.
Podsumowując po moim teście mogę sprzęt polecić dla zdecydowanej większości pływających. Jeśli ktoś lubi długie i wysokie skoki, ale chce też nauczyć się podstaw unhooked to na pewno będzie zadowolony. Dla tych, którzy chcą sprzęt bardziej pod unhooked to raczej trzeba szukać innego modelu niż Trigger.