
WYKONANIE:
Flysurfer - sama nazwa mówi za siebie.
Wszystkie szwy wykonane starannie.Materiał, troszke już u mnie przeżył i dalej jest jak nowy.
Wogóle jest to inny materiał niż na "zwykłych" komórkach, ten wydaje się tak jakby lekko podgumowany, taki flysurferowy

Uzda latawca jest nader skromna (mały rozmiar ale i tak mało linek). Linki uzdy są inne niż wszystkie z jakimi miałem do
tej pory do czynienia, tzn tez takie zwykłe fly'owe, ale w innych komórkach sa inne. Te są takie fajnie śliskie.
Fajnie rozwiazany jest depower, zamiast bloczków do latawca przyszyte sa stalowe kółeczka po których smigają sobie linki
(te śliskie właśnie) po 3 miesiącach używania nic a nic sladu zużycia na linkach więc chyba to troszke podziała.
Reszta jest standardowa linki mocy, bar itp itd, jak we wszystkich (prawie) flysurferach.
START
Rozwijamy latawiec, sprawdzamy czy nic nie jest poplątane, podpinamy się do trapeziku i ciągniemy za linki a latawiec pięknie,
szybko i spokojnie leci do zenitu i czeka tam sobie na nasze kolejne poczynania.
W zenicie jest stabilny ale...
No własnie jakby to napisać

W słabym wietrze (takim granicznym do startu że wogóle szmatka ledwo startuje a to jest jakies 1m/s) to fly nie postoi, doleci do zeitu i jeśli
nie zrobimy jakiegos manewru, czyli nie zakręcimy latawcem w lewo lub w prawo, to straci tlen i spadnie nam na głowę.
Przy silnym wietrze bedzie sobie niewzruszony stał w jednym miejscu, bez szarpania, bez jakowychś niespodzianek.
Przy wietrze nierównym, szkwalistym, kręcącym, latawiec zachowuje sie w miarę ok. Trzeba go tylko trzymac na lekko zaciągniętym barze, bo:
na odpuszczonym lubi sobie zaklapić przy turbulencjach w powietrzu. Skrzydło skłąda się w ułamku sekundy i rozwija po jakichć 1-2s ale już
w strefie mocy i jak łatwo się domyslić generuje sporo mocy podczas lotu z power do zenitu. Trzeba na to uważać, ale tylko przy
mocnym (w sumie na taki wiatr to jest rozmiar) i turbulentnym wietrze. Ale nie zdarzyło się, przynajmniej mi żeby mi próbował
bez mojej pomocy zrobic krzywdę.
Jazda
Cool zaskoczył mnie generowana mocą i depowerem.
MIałem w łapach dużo rozmiarów 4m2 (bez depowera) ale fly spokojnie im dorównuje (chociaż, nie były to laawce do wyścigów typu
ozone yakuza, jojo czy inny vampire race). Ale po kolei.
Pisałem o depowerze, latawiec unhooked lata po całym okienku bez najmniejszego problemu, nie klapi nie dostaje backstallu, jest
megazwrotny i wogóle fajny. Jedno co mnie zdziwiło mocno to zaciągnięcie taśmy depowera na maxa powoduje kompletną utratę
kontroli nad szmatką. Tzn kitem da się skręcac ale promień skrętu jest ogromny. NIe wiem może to wina słabego wiatru, w sumie nie osiągnąłem
nim jeszcze połowy górnego zakresu (46supłów dla 75kg). Puszczałem go przy max 20 węzełkach i nie musiałem nic zaciągać

Latawiec był cały czas do opanowania (dziewczyny tez dawały radę przy takim wietrze więc...)
Przy przelotach z lewej do prawej nic nie szarpie za ręce, nie czuć turbulencji, jest płynnie i bezstresowo.
I teraz prawdziwa jazda.
Na takim ciężkim zestawie (woozek ok. 40kg i ja ponad 100

Przy 10 supełkach ostrzenie to nie problem. Przy 20 supełkach jeździło się baaaardzo przyjemnie.
Wadą flya, moze komuś innemu by nie przeszkadzało. Linka leasha potrafi zaplątać się w koło podczas jazdy na wstecznym.
Czym to skutkuje nie musze chyba mówić

A poza tym to wszystko było ok. Latawiec szybki w powietrzu, nie przepadał na krawędzi okna także dawało rade po zwrocie
kompletnie się zatrzymac bez obawy że kite po takim manewrze nam spadnie.
Restart jest bajecznie prosty. Ciągniemy za jdną linke hamulcową i kite już startuje, jak nie to ciągniemy za obie, albo zdejmujemy
bar z haka i puszczmy go na leashu, kitek też sam się odwróci bez naszej ingerencji.
Co do podskakiwania na fly'u

Warunkiem (przy mojej wadze) jest zeby zacinać bardzo szybko, bo prędkośc przekłada sie na moc

A przy 10m/s nie ma problemu żeby wykonac skok na 2-3m do góry.
Po pierwszym odpaleniu tego latawca byłem mocno zaskoczony tym ile mocy generuje.
CHciałbym go potestować przy 40węzłąch i sprawdzic jak zachowuje się zdepowerowany przy takim wietrze.
na tej focie widać jak wisi sobie leash (jeden manewr na wiatr i sznurek siedzi w kole ;( )
OCENA KOŃCOWA
Dałbym 4+ w 5 stopniowej skali, bo poza tym że jest zaje... latawcem to ma 2 wady:
-czasami klapnie w zenicie jak się odpuści bar albo go całkeim zdepoweruje
-brak sterowności przy max zaciągnietej taśmie depowera
Reszta, moc, zwrotność, efektywnośc depowera są bardzo fajne i nie zamieniłbym go na inny

Wydatek nie taki spory a tyle frajdy z zabawy
