sie chargery sprawuja i od strony osobistej.

Co do culta i helixa to sie wszyscy sceptycy bardzo mocno myla.
Jesli mowimy o roczniku 2010 to jest dramatyczna roznica.
Ten zaokraglony ksztalt w Helixie przestaje smieszyc ja wyciagasz 10.5m
i robisz megaloopy ktore z palcem w nosie wracaja do zenitu.
12m jest ciup wolniejsze i juz ich nie kreci ale ja od 12 tego nie wymagam.
Oprocz tego Helix jest zabojczo agresywnym latawcem nie to co niektore niby freestylowe latawce konkurencji.
Cult to natomiast calkiem sensowny freeridowy latawiec. A i unhooked potrafi skoczyc.
Jedynym jak dla mnie warunkiem zadowolenia uzytkownika z tych
latawcow jest posiadanie latawca w rozmiarze 10.5 lub mniej.
Jedyna rzecza ktora moge zarzucic cultowi jest jego nie do konca dopracowana stabilnosc. Ale ale warunki mam specyficzne wiatr offshore z dosc mocnymi szkwalami.
Helixowi natomiast jego upartosc niczym u barana. Jak dostaniesz szkwal i nie odpuscisz baru ale postarasz sie zdlawic ostrzac masz gwarantowane piekne rayle.
A i zeby nie bylo osobiscie uzywam latawcow innej firmy.