ja tak samo jak fuu1 w tych samych warunach bo ten sam dzień i praktycznie ten sam czas.
Kurcze ciężko opisać co się czuje.
Wiatr mega kopał a na core gt jak ....
No kurcze najłatwiej opisać to tak...
Płyniesz sobie na desce i nagle łapie Cię DŹWIG i unosi wysooooooooko a potem baaaaardzo powolutku opuszcza.
I wszystko dzieje się tak że w powietrzu zaczynasz się zastanawiać "długo jeszcze?"
Mega stabilny ciąg w górę nic nie szaprie nic nie buja - po prostu winda z amortyzatorem
Co do małych sił na barze - no tu nie wiem - odniosłem wrażenie że "najlepsze" latawce mają te siły sporo mniejsze (w odpowiednim ustawieniu) Skoki niby na wysokośc te same ale w core jak w limuzynie S klasy - zero szaprnięć.
odpuszczanie szkwałó fuu opisał i nic dodać nic ująć. Czuć że cośtam przywiewa ale jakoś baru z rąk nie wyrywa
i co do szybkości w skręcie: tu mogę mieć mylne wrażenie bo na np waroo nie siłuję się tak z kajtkiem ale wydawało mi się że jest wolniejszy. Siły na barze większe więc może wydawało mi się ze mocno skręcam a skręcałem słabo. Waroo w tym roku po mojemu albo szybsze albo tak samo szybkie jak ozone sport w tamtym roku. Kajt jest tam gdzie ja chcę wtedy kiedy tego chcę a nia za chwilę jak to miało miejsce rok temu. W core tego nie było ale .... pływałem dosłownie kilka minut może ze 20 halsów po 300-400m w tym po kilka metrów do góry na każdym prawym
najbardziej zachwyciła mnie ta stabilność.
O barze nic nie powiem bo się nie przyglądałem
nie było czasu - przepinka na wodzie z fuu i jazda do nieba