Idealne warunki, które wtedy panowały pozwoliły przetestować zarówno 7 jak i 11. Wiaterek w okolicach 25knt, słonko, fale i nie najcieplejsza woda. Mniejszy rozmiar podobał mi sie zdecydowanie bardziej. Ale od początku.
Paczuszka która do mnie dotarła była ogromna jak na 2latawce. Po rozpakowaniu ukazały mi sie przyzwoite plecaczki zawierające w komplecie latawiec bar pompkę zestaw naprawczy i pokrowiec do zapakowania latawca z nadmuchanymi poprzecznymi tubami, a no i lisz jeszcze.
Pierwsze wrażenie po rozwinięciu latawca to przede wszystkim zaskoczenie że ktoś wpadł na pomysł zrobienia latawca z tyloma wzmocnieniami i z tak sztywnego materiału. Latawiec jest niemalże kuloodporny i ciężko go zapewne szybko zeszmacić. Jednak za tym kryje sie jego większa waga, czego nie czuć w 7, ale trochę daje sie to we znaki w 11. Bar całkiem przyjemny, mógłby mieć miękkie końcówki, ale na pewno nie odstaje od konkurencji. Nie jestem fanem systemów regulacji mocy za pomocą taśmy, a ten tutaj jest jakiś przekombinowany trochę jednak jak każdy system po chwili przyzwyczajenia da sie obsługiwać w miarę intuicyjnie. Linki wydaja sie być trochę cienkie ale skoro Sonda (Martin dredziaty ziomek Merfiego) na nich fruwa znaczy ze dają rade. System bezpieczeństwa oparty o
liszowanie na jednej nośnej lince działa bez zarzutu, jednak zrywka w falach dla przeciętnego użytkownika nie do złożenia. Na pewno trzeba potrenować składanie na sucho. Latawiec szczególnie 11prowadzi sie podobnie do bowów, czyli siły głównie rozkładają sie na linkach nośnych. 7ma siły rozłożone bardziej proporcjonalnie i dużo lepiej dzięki temu sie prowadzi. 11 momentami przy ostrych zwrotach ma tendencje do zostawania po środku okna wiatrowego i lekkiego zamulania. 7 natomiast elegancko wraca na swoje miejsce bez żadnych opóźnień.
Zakres 11 jest przyzwoity góra powyżej 25 knt dół około 12-13 knt. 7 dół od około 20 knt, góra ciężko powiedzieć, ale myślę że spokojnie do 40 czy 40 kilku da rade.
Hangtime latawce zarówno 7 jak i 11 maja spokojnie można rzec satysfakcjonujący i nikt nie powinien narzekać. Jest dobrze latawiec nosi wysoko i w miarę miekko. Szybkość latawca jest w miare idealna czyli ani za szybko ani za wolno. No ale to kwestia bardziej osobista też i tego do czego się chce latawiec wykorzystywać.
Tak że tak. Reasumując 11 jest całkiem przyjemnym latawcem do freerideu i Freestyle ale na fale się nie nadaje. 7 zdecydowanie lepiej się sprawuje na fali i jestem na pewno dosyć stabilna więc nawet przy konkretnym wygwiździe nie powinna płatać niespodzianek.

