mandaro pisze:Ale 5 linek?
nie wiem dlaczego co niektórzy tak panicznie się boją 5linki. ja latam 98% na jeziorach i powiem szczerze , że bez 5linki czasem ciężko byłoby mi się pozbierać.
czasem jak latawiec spadnie a wiatr idzie górą to bez 5linki ciężko się postawić.
jak sami musimy się wystartować spod brzegu gdzie wiatr jest nierówny i kręci to szybciej startowałem swoją 16 (czy to rebela czy torcza) z użyciem 5linki niż koledzy 9m bolta, culta czy conwerta.
to samo przy lądowaniu, czasem ciężko jak wiatr siada lub wzmaga się niemiłosiernie wrócić na plażę i trzeba się pozwijać na wodzie przed trzcinami. wtedy kładę latawkę na krawędzi okna i podciągam za 5linke ok metra. latawka spada na tubę (przodem do wiatru) i podciągam sie za linki do latawki łapie za tubę i jak mam już grunt pod nogami to zwijam bar. dzięki temu nie ma makaronu na linkach jak po normalnym liszowaniu.
co prawda zdarza się, że latawka się przewinie ale wtedy podciągam za 5linkę a latawiec się sam obraca na wodzie nie stwarzając zagrożenia przecięcia latawca.
osobiście mam wątpliwości odnośnie sprawności systemu bezpieczeństwa działającego na lince mocy czy sterówce. kilka razy byłem świadkiem jak strzelały linki mocy po których działał system bezpieczeństwa. ale może jeszcze za mało widziałem.
podsumowując:
5linka nie taka straszna - a w niektórych przypadkach nawet się przydaje.