Dzisiaj wyrwałem się trochę wcześniej trochę dalej do zachodnich sąsiadów, na prognozę, miło wiać na 12 i małą deskę więc trzeba było jechać. No i niestety było inaczej. 6-10kt czasami przyszkwaliło do 13. Zaliczyłem całkiem fajne pływanie na zakończenie tygodnia dało się tez trochę poskakać, ale było też trochę siedzenia i gadania z kumplami a jak zdechło to zaliczyłem dwa spacerki wzdłuż brzegu (ciekawe jest to że jak miałem nie swoją deskę, no ale może wtedy było najmniej). Z tego pływania wyszły fajne porównanie desek bo dzisiaj nie wiem dlaczego
z drzwiami było nas więcej
2x transol Thunder i Ultra 153x44
1x spleene monster door 164x50
2x spleene session 142x42
1x RRD 10 knots czyba 146x46
1x czeski wynalazek nie znanej mi firmy 160x50
1x coś małego, nie wiem co
Taki międzynarodowy spot na zbiegu trzech granic. Polacy, Czesi, Niemcy i jeden temat KITE
Na desce czeskiej produkcji nie umiałem wyostrzyć, zaliczyłem spacer, ale może wtedy było za mało, nie będę krytykował.
Na Monster moim zdaniem potrzeba trochę mniej żeby odpalić i ostrzyć niż na moim transie, może to różnica 164x50 a 153x44 i tu mnie kusi sprawdzenia transa 161x44. Na monster czułem się jak przyklejony do wody i jak po szynach, na transie czuję się dużo lżej, łatwiej ze zwrotami. Pojawiał się też jeden problem, przy mojej niskiej wadze musiałem wkładać dużo więcej siły w trzymanie krawędzi a jak wiało trochę mocniej, przy długich halsach czułem uda. Uważam że deska dobra dla cięższych, mi szybko skończył by się górny zakres a na transie pływam nawet do 16kt, często za wyspami robi się flat i jest wtedy mega speed
Kumpel napędzany Turbinką (Slingshot) bawił się na session 142 i mówi że jest o niebo lepsza od RRD 10 knots.
Jak ja miałem ostrą jazdę z moim addictionem to na wodę wskoczył kolejny na transie 153 z latakiem 10m
niestety tylko na chwilę bo zaczęło siadać, szkoda że przysiadło bo pewnie by pływał nadal.
Czech na czeskiej desce często miał problemy z łapaniem wysokości.
Fajnym porównaniem był Niemiec z Flyserfer 21 na małej desce. Jak my fajnie się bawiliśmy On zaliczał tylko spływy i wracał plażą. Jak dostał od kumpla RRD 10 knots to wypłyną na środek jeziora i wrócił z bananem na gębie, po tym zaczął oglądać nasze dziwne, śmieszne duże deski.
yanosik pisze: Uwielbiam zanurzać palce dłoni i sunąć nimi po gładkiej wodzie
Zdjęcia z dzisiaj.
Wolisz tak? czyli pełen speed dupa nad wodą i delikatnie palcem po wodzie
Czy tak? dupa lekko w wodzie i cała ręka po wodzie
Ja się zastanawiam co lepsze, będę musiał popróbować więcej żeby podjąć decyzję.