Jou
Mam wielką przyjemność pochwalić się faktem iż do moich rąk trafił nowy nabytek w postaci Besta Cabo. Jedni definitywnie o nim słyszeli inni pragną go mieć, a pozostała reszta pewnie na nim pływa
Jak sama nazwa wskazuje latawiec Cabo jest przeznaczony tylko i wyłacznie na wave. Aktualnie (jak i przez najbliższe 3 miesiące) siedzę w Peniche/Guincho gdzie będę pływał na tych cudeńkach. Jesteśmy na miejscu od tygodnia, ale wiatr nie rozpieszcza tak więc ciśniemy tylko i wyłącznie surfing, ale już w przyszłym tygodniu jak siądzie progno to definitywnie podeśle foty z akcji...
Tymczasem - Zważając na team R&D (ride & develope) Firmy Best należy skupić się na tym kto miał wpływ na powstanie tego latawca - Pedro Henrique. Facet, który jest ultra dobrym surferem - swojego czasu startował w Surf Tourze ASP. Biorąc pod uwagę postać Pedro w firmie Best zakładałem, że mogę spodziewać się latawca, który będzie zrobiony bardziej "pod surfing niż pod kajta". Nie będę oszukiwał, ze miałem okazję pływać w ostatnim czasu na moim Cabo (9) może z 2 h jednakże odczucia z latawca są bardzo pozytywne. To czym najbardziej zostałem "nakręcony" to fakt, że latawiec nie przepada - on leci z wiatrem. Mówiąc bardziej obrazowo - możemy ustawić latawiec w jednym miejscu i .... po prostu zawijać się na fali. Delikatne, ale dające poczuć się siły na barze idealnie wpasowują się do pracy latawca jak i jegoo szybkości. Latawiec ma bardzo wąski promień skrętu co powoduje bardzo ciasnego KL,a to przekłada się na brak "wyrywania z kapci" w szczególności pływania strapless.
Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że do wykorzystania w pełni potencjału "Cabo" potrzeba naprawdę dobrych umiejętności co definitywnie nie przekreśla tego latawca jako "pierwszy" wave latawiec. Stanowczo poleciłbym ten latawiec każdemu - nawet tym osobą, których nie lubie - niech mają trochę przyjemności z życia
tak jak pisałem wcześniej - z czasem i rozwojem sytuacji będę pisał więcej o specyfikacji latawca, a teraz czas na małe "co nie co " techniczne
1. Duża Torba - spokojnie mieszczą się do niej 2 latawce, a ja spakowałem się w nią na 3 miesiące do Portugalii od środka wyłożona "srebrem"
2. Worek na kajta razem z zestawem naprawczym. Worek rozkłada się na większy tak aby zmieścić kajta z napompowanymi tubami bocznymi
3. Bar & Chickenloop
Bar - bardzo wygodny, cieńki, dobry grip. Depower - nareszcie w pasku, dodatkowo wokół taśmy depower'a zawiązana jest dodatkowa "taśma" która trzyma paski "power i depower" w jednym miejscu tak żeby się nie kręciły i nie latały.
Co powoduje obrotowy chickenloop ? Podczas kręcenia kitelupów itp - nie zakręcają nam się środkowe linki, jeżeli nawet to bardzo prosto można je odkręcić
Uploaded with ImageShack.us
4. Konstrukcja latawca - jest bardzo lekki jak i nie śmiem wątpić bardzo solidna ( ). Materiał jest wręcz twardy, Tuba wygląda na nieco "geometryczną" ale właśnie to powoduje oryginalność i niepowtarzalność w tym latawcu
5. Uprząż
uprząż przy latawcu jest tak prosta, że nawet nie mam co o niej pisać. Wygląda sensownie. Działa bez zarzutu. Ma wszystko co najważniejsze + jest bardzo prosta co znacznie ułatwia ewentualne rozplątywanie
Wkrótce większe info !