W lutym podczas wyprawy na wyspę Phy Quy w Vietnamie, dostaliśmy z chłopakami do testu nowy blat slingshota - Vision 2014. Pierwsze pływanie jakoś bez rewelacji, ale to pewnie ze względu na strapy gdyż osobiście pływam w butach i nie czuję się już pewnie w laczkach. Zjazd na warsztat:) i następne sesje już z butami były naprawdę zacne. Dla mnie wyraźnie zauważalna lekkość deski, tyle że sam na co dzień pływam na Tonie, która swoje waży, to może dlatego. Bardzo dobre wybicie z krawędzi, a raczej tubro wybicie..., loty były też piękne. W miarę miękkie lądowania przy dużej prędkości. Dobra sprawa to na pewno zastosowanie fast track’a, pozwala na idealne dopasowanie do swoich potrzeb stance’u. Poza Toną, której porównywać za bardzo nie można, bo jest to deska bardziej wakeowa i najbardziej pancerna jaką dotąd miałem
Vision przy swojej naprawdę małej wadze, jest wystarczająco mocna i odporna na twarde podłoże. Po Beach-start i jazdach po piachu starła się tylko grafa z blatu, ale sama decha zostaje nienaruszona, a raczej jej nie oszczędzałem, normalnie jechane było po plaży i kamulcach w przyboju:)
Sling Vision to fajny blat na każdym poziomie, mi głównie przypadła do freestylu, ale też mega do oldschool’u (skoki hooked, kiteloopy).
pozdro
richie