Od powrotu z Fuerty (krótką i nie pełną relacje znajdziecie w dziale kto gdzie kiedy pod tytule Fuerte 16.01-30.01 czy jakoś tak), nosiłem się z zamiarem napisania tego tematu. Mianowicie chodzi o to co wybrać - zwłaszcza w sezonie.
Byliśmy na obu spotach, na Flag Beach trafiliśmy znacznie więcej wiatru.
Flag Beach -
Na + localeski klimat (bynajmniej zimą)
+ Przefajna falka z wypłaszczeniami między nimi
+ przerwy miedzy falkami, a jak jej nie ma to czop... tylko ze jeden "czopik" co parędziesiąt metrów

+ całkiem pusto czasem do 14-15 mimo wiatru (sytuacja z stycznia)
+ secret spoty - jeszcze mniej bezpieczne ale przy odpowiednim kierunku super flacik - nie próbowaliśmy
+ "klasyczny" kierunek - cross, zamiast cross/side-offa
+ Coralejo = zdecydowanie lepsze miasto od Costa Calmy no i w dodatku zamiast niemcow mamy tu głównie Anglików i dużo mniej czikit
+ równiejszy i pewniejszy wiatr - nie ma sytuacji, że nagle spada z 25 do 10knt bo się o parę stopni odkręciło
- brak bazy (elektrycznej pompki

- 0 asekuracji (przynajmniej jak my byliśmy)
- trzeba przejść na spot więcej niż na Sotavento podjeżdżając pod bazę
- rafy i skały, o głazach nawet paręset metrów od brzegu nie wspominając - najgorzej na niskim pływie - istny slalom + zdradzieckie skałki pod woda
- ostrzenie jak kierunek wiatru zgra się z kierunkiem fali/prądu - masakra
- mało miejsca na wodzie - trochę sobie nie wyobrażam tego miejsca w sezonie - zwłaszcza jak trzeba by jeszcze przestrzegać strefy kite i wind (teraz max 3 windsurferów na wodzie)
- (w porównaniu do Sota) brak lagunki

Sotavento
+ Świetna baza, leżaczki pod palmami, bar, internet, kamerka internetowa, kiterooming, elektryczna pompka
+ klasyczny kierunek = flat (nawet na oceanie)
+ lagunka (nie uświadczyliśmy tego czego oczekiwaliśmy - nie trafiliśmy, ale wygląda to super na najwyższym stanie wody)
+ brak skał i raf
+ pływy za dużego znaczenia (po za lagunką) nie mają
+ sporo miejsca na wodzie
+ asekuracja
+ mniej łażenia na spot
+ brak wkurzających prądów (nie wiem czy na Flag Beach tak zawsze)
- brak falki
- kierunek do brzegu (z afryki) - fala bałtycka
- side of shore- klasyczny kierunek, w dodatku wystarczy, że lekko odkręci i siada
- wiatr wieje czasem "pasami" 100m ledwo trzymam krawędź potem mało wpływam z powrotem w ten pas i znów ledwo trzymam krawędź, a po chwili ledwo płynę, ale nie zawsze jak się znajdzie dobre miejsce jest spoko
- szkolenia można dostać w głowę latawcem, swoją drogą nie wiem jakim cudem te Converty z Rene-Egli tam przeżywają - nauka sterowania na plaży pompowańcem, to samo nauka restartu, co chwile napier... nie miłosiernie o ziemie (trochę kamieni też tam jest) i szurane przy restarcie, a nie wyglądały na jakieś mega ściorane....
- Niemcy...
- Costa Calma same hotele kwatery i niemcy...
- niby znacznie więcej ludzi (ale za to więcej miejsca na oceanie), gorzej jak chce się na lagunce, teraz to jeszcze w miarę ok, ale w sezonie - hardkor podejrzewam...
- Wspominałem już o czikitach

- ... a i o osobach narodowości niemieckiej

To chyba tyle jak mi się coś przypomni to dorzuce...
Ja wybieram chyba jednak Flag Beach po za sezonem (wydaje mi się, że łatwiej o wiatr gdy kierunek tak kręci i nie ma tego Pasatu czy co to tam za Opel jest), a w sezonie chyba jednak Sotavento choć sprawdziłbym jak wygląda sytuacja z tłokiem na Flag-Beach, bo zjeżdzanie falki i używanie jej jako rampy jest po prostu przemega fajne

pozdro