Byliśmy na przełomie grudnia/stycznia. W Eilacie według WG nie wiało za bardzo, a po dotarciu na spot i owszem, na 10 metrowym latawcu było OK.
Nie jest to łatwy spot. Sporo ludzi, dla ogarniających temat. Zejście jest skaliste z niewielką ilością piasku. Plaża jest OK, ale samo zejście jest do d...y. Jak za długo stoisz z latawcem w miejscu zejścia to poganiają bo nie da się jednocześnie wchodzić i schodzić (tyle jest miejsca). Oczywiście jest głęboko.
Przynajmniej tam gdzie my byliśmy, ale jeśli się nie mylę w Eilacie masz jedno miejsce gdzie się pływa. Falka jak w Pucku więc o płaskiej wodzie można zapomnieć. W zimę długa pianka.

- Eilat
- kite beach eilat.JPG (23.08 KiB) Przejrzano 2383 razy
Dużo lepiej moim zdaniem jest w Tel Avivie i okolicznych plażach (okolice Nathanii np).
Najważniejsze info o kite w Izaelu znajdziesz tutaj:
http://www.kitesurfisrael.com/Zdecydowanie moim zdaniem lepiej jest polecieć Wizzairem do TLV (pomijając, że masz tańszy bagaż sportowy). To w zimę możesz pływać bezpośrednio na plaży w TLV. A w tym roku w styczniu było tak


- Tel Aviv
- TLV styczen.jpg (156.67 KiB) Przejrzano 2383 razy
Tylko obojętnie czy Eilat czy Tel Aviv na bank jest to drogi kraj i ja tam bywam tylko i wyłącznie służbowo. Ceny hoteli, ceny żarcia i piwo po 20 pln . Co z tego, że bilet jest tani jak reszta to ceny z kosmosu. Zestaw kebab i browar to 50 zeta.