Właśnie wróciłem z nocnej jazdy. No cóż jak sie wraca pożno z pracy(17) a waroonki za oknem spoko to trzeba walczyć na maxa. Tak sie składa że mam u siebie w mieście fajny spocik przy hali sportowej gdzie zazwyczaj startuje tam na paralotni . Są tam lampy uliczne i oświetlają cały teren. Dodatkowo światła z osiedla tez pomogły.Sniegu wystarczająca ilość no i wiatr z odpowiedniego kierunku sprawiły że długo sie nie zastanawiałem. Jazda była super ale niestety fotki wyszły bardzo marne. Musze koniecznie do lustrzanki kupić dodatkową lampę błyskową. Fajna sprawa bo moge sobie w tygodniu choć troche pośmigać mimo że za oknem ciemno