i na tym i na tym źle jak nie ogarniasz - jak sam piszesz - w górach potrafi wiać szkwaliste 6B i wtedy już trzeba umieć latać.
Jak dla mnie to wychodzenie z komórką w wysokie góry, gdzie trzeba sobie poradzić samemu - tylko przy dobrym ogarnianiu tematu. Nic się nie poplącze jak będziesz wiedział jak tym sterować i co zrobić w różnych sytuacjach. Składanie jest jeszcze prostsze - w latawcach dedykowanych do SNK zaciągnięcie hamulca z reguły rozwiązuje problem - z kite'a robi się szmatka i wystarczy zwinąć linki a potem czaszę.
na pompce nie wiem czy bym ryzykował - wylądowanie samemu przy silnym wietrze jest możliwe chyba tylko za uskokiem - tak żeby schować kite'a. nie ryzykowałbym patentu z samodzielnym lądowaniem i odwracaniem za sterówkę, lądowanie w linii wiatru i podczepianie baru do czegokolwiek też mnie jakoś nie przekonuje.
A poza tym latanie w górach samemu to też głupi pomysł.