Wczoraj kitowałem na zaśnieżonym jeziorze, przy niewielkim wietrze.
Wiało chyba ok 6-9, może czasem troszkę mocniej.
Taśmę trymera miałem odpuszczoną na max.
Wiatr był nie za silny - tyle co podnieść latawca i w miarę się poruszać, czasem na parę chwil wzrastał.
I przechodzę do sedna!!!
Kiedy jeździłem na prawym halsie, nabierałem ładnej prędkości, mogłem ładnie ostrzyć, odpuszczać, wachlować kitem, natomiast gdy przechodziłem na lewy, to zaczynały sie dziwne rzeczy. W latawcu często zawijał sie dolny tip, a nawet całkiem podwijał, składał w kwiat lotosu i klap.
Dobrze już tych halsów najeździłem, zachodząc w głowę czemu w prawo jest ok, a w lewo jakaś metafizyczna plątanina koźlich bebechów


Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że w prawo mam prawie na max odciągnięty bar, tak na 1/4 długości linki dpw (tylko przy pompie w dół lekko zaciągałem), a jeżdżąc w lewo, jakoś odruchowo zaciągałem bar na 3/4 i nawet wachlowanie nie pomagało żeby nabrać prędkości, kite się zwijał, spadał....itp...
Kiedy zacząłem zwracać uwagę, by na lewym też mieć bar odpuszczony, dopiero zacząłem jeździć w obie strony jak należy, i ostatnie pół godziny było naprawdę fajnym snowkitingiem

Prosiłbym o ewentualne instrukcje, ponieważ porady co do sposobu prowadzenia Fs'ów póki co dla mnie były nieścisłe, a czasem sprzeczne. Raz słyszę, że jak chcesz nabrać prędkości, to bar na max power, a innym razem, że Fs lepiej ciągnie na odpuszczonym ...itp...itd...



Airman, Onzo, Patron... - może by taką kompilację porad tu umieścić, punkt po punkcie. Wiem, że praktyką można dojść w końcu do wszystkiego, ale po co tracić, czasem duuużo czasu na to, co inni już wiedzą i chętnie się tą wiedzą podzielą, a my, nieco świeżsi, szybciej będziemy mogli cieszyć się z przychodzących postępów.
I dobrze byłoby uzyskać wiedzę, jak postępować przy wietrze optymalnym, ale także przy skrajnie słabym/silnym.
Z góry dzięki za każdy szczególik

Heeej!!!