no właśnie, koleś jest na nas cięty a rybaków akceptuje, ciekawe skąd tak ma...
tylko jak rybaki przyjeżdżają szlaban jest otwarty, na jesień i zimę szlaban jest zamknięty i sprzęt trzeba w łapkach targać a kiedyś było inaczej...poza tym koleś jest właścicielem całego 'naszego' spot-u a nie tylko drogi dojazdowej, łączki regularnie kosi, utwardził wjazdy na 1 łączkę i z 1 na 2 etc. a jakby się bardziej wku... to mógłby całość zaorać i skąd byście latawce startowali, z pola ? a faktem jest, tak jak Bolo pisze, że jezioro zabrało mu spory kawał jego ziemi
fajnie byłoby się z nim jakoś dogadać i w chłodne dni dojeżdżać pod sama wodę, ale nie wiem czy z kolegami, którzy uważają, że jest im wszystko wolno porozumienie z właścicielem jest możliwe...
"groszkin » Cz sie 01, 2013 14:19
Żeby połowic ryby jest mnóstwo miejsc nad innymi jeziorami. Na kajta juz tak łatwo nie jest. Podejrzewam ze tam przyjeżdżają bo ich tam policja nie grania. Żeby łowić ryby trzeba mieć pozwolenie, kartę wędkarska itp wątpię żeby oni to posiadali."
Rozumiem, że jak nie mają karty wędkarskiej to można im po spławikach deską śmigać
ostatnio wiało relatywnie mocno, Wiktor nawet twierdził, że na 9 by dał radę, ja załapałem się tylko/aż na godzinkę wieczornego pływania w pełnym słońcu - warto było przyjechać