bitter pisze:Ja zakochałem się w Helu kilka lat temu ale coraz bardziej zastanawiam się czy jest sens tam jeździć.
Ja sie nie zastanawiam - jezdze tylko na zawody. Nie ma bardziej przereklamowanego miejsca niz Polwysep. Do tego scisk na wodzie, polu namiotowym, drozyzna, brak ludzkiego noclegu, wspolne prysznice i kible, pijackie imprezy do rana, dojazd to absolutny koszmar, mentalnosc kaszubska. Jak mozna w takim brzydactwie sie zakochac

Ale z drugiej strony
milosc wszystko wybacza
Jedyny plus to fakt, ze mozna spotkac znajomych w wiekszym gronie.
Majac Rugie, Baltyk i Zalew pod nosem nie rozumiem jak mozna jechac 5-6h w jedna strone, aby poplywac po plaskiej wodzie (jesli powieje):?:
