No i po "wielkim" plywaniu. Mialo byc grubo i bylo jak jechalismy z kolega Sebastianem (Zabawa) na Pakoslaw. Nawet jak wysiedlismy z auta to wialo mocno. Szybko szykujemy sprzet a tu nagle.......cisza i deszczyk.
Nawet listek nie drgnal. Kompletne ZERO wiatru.
Takze zostalismy PRO w szybkosci skladania i rozkladania sprzetu poki co
ZEby nie bylo ze tylko nas pokaralo to przyjechal jeszcze kolega z Wro z RRD type2.
a mialo zrywac dachy z domow, ech..
