Waruneczki byly naprawde super, do Rewki dotarlismy okolo 18:30 (wialo okolo 12 K), eXtrem team z Gda: Misiek, fuu1, Zak i ja. wieczorek zapowiadal sie wesolo az do momentu gdy zaliczylem niekotrolowany lot z cypla do wody (choc przyznam ze ciagnelo mnie na slynna juz bude) ale udalo sie skontrowac kite i wyladowalem w wodzie, potem kolejny skok i tak chyba by mnie targalo jeszcze chwile ale pekla linka (nie musialem sie juz wypinac choc przyznam trwalo to sekundy i nie zdazylem zareagowac, brak doswiadczenia). I tak zakonczylem latanko
podobno wygladalo to groznie Misiek chcial juz dzwonic pod 112
.
Misiek trenowal skoki, Zak szlifowal plywanko, fuu1 z braku trapezu chwile posiedzial na plazy a potem walna salto w wodzie i odpuscil sobie plywanko.
Tak wygladal nasz wieczorek w Rewie (Zak zlazl z wody chyba okolo 21:30).Najwazniesze ze wrocilismy w komplecie, strat w ludziach nie bylo a i w sprzecie ubytek niewielki. Kolejny raz ten sport nauczyl mnie pokory.
Pozdr i do zobaczyska na wodzie.