z TRÓJMIASTA (i okolic): KTO,GDZIE,KIEDY ?

Ustawki na pływanko, transport, spotkania, noclegi, imprezy, itp.
Dziećkowice | Kadyny | Mazury | Poręba | Poznań | Szczecin | Trójmiasto | Wrocław | Zegrze
collins10
Posty: 330
Rejestracja: 30 gru 2006, 17:15
 
Post27 maja 2009, 21:32

nNo to poprobujemy, po trojkacie kiedyś pływałem na łódkach, myślę , że to coś dla mnie. Pozdro wszystkich 8) 8) 8)

Ker-mit
Posty: 365
Rejestracja: 29 gru 2008, 16:19
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 maja 2009, 23:00

Sorki, że poruszam ten temat w miejscu KTo, gdzie, kiedy... ale nie mogę sie powstrzymać od pewnego komentarza, który mógłby być przestroga dla wszystkich...
Dzisiaj :REWA - pomagałem koledze zciągnąc zerwany latawiec z wody ... podpłynąłem.. spuściłem powietrze z głównej, zwinąłem latawic i pech chciał linki tak mi oplotły deskę - że ja zgubiłem... a dodatkowo wiatr tak uderzył mocno że poleciałem do przodu kilka ładnych metrów.

Powróciłem dragiem do latawca, licząc, że będzie tam też deska... niestety brak.... wiatr sie robił coraz mocniejszy wraz z oddalaniem sie od brzegu i fala coraz większa.
Byłem około 100-150m wezwałem pomoc. - widzdzieli to ludzie na cyplu- też instruktorzy tam uczący, którzy mają motorówkę....

wiecie co... olano mnie!! kolega przekazał mi , że instruktorzy powiedzieli -cytuje: "maja za słabą motorówkę i nie zholują mnie"
(oni dzwonili do innych służb)

Więc spychany byłem z wiatrem ... non stop... body dragi nie dawały skutku, zalewało mnie porządnie - ze zmęczenia już nie miałem siły.... porzuciłem holowany latawiec....i zacząłem ponad dwu godzinny prawy hals w kierunku - do brzegu - Gdynia....

od brzegu wywaliło mnie na około 3km .... szkwały wyrzucały mnie czasem po kostki do góry...

udało mi sie zejść na brzeg skrajnie wykończony - prawie już pod torpedownią....


Chciałem na forum bardzo podziękować tym co po mnie przyjechali... i mnie stamtąd zabrali.

Chiałem również podziękować tym wszystkim którzy pływali obok mnie w odległośći 100m i nie podpłynęli aby sprawdzić czy wszystko ok kiedy wzywałem pomocy... (a wystarczy było podać deskę która gdzieś 50m za mną drfowała)

Jeżeli w ciągu 2 godzin Ci którzy mają motorówkę w Rewie nie sa w stanie zorganizować chociażby jakiejkolwiek pomocy - to życzę im, aby żadnemu z ich podopiecznych nigdy nie przydarzyło się coś podobnego.

Od dzisiaj ze smutkiem stwierdzam - tam nie ma co liczyć na pomoc.

Awatar użytkownika
sasiad
Posty: 399
Rejestracja: 22 cze 2005, 22:52
Deska: SU2
Latawiec: Bananas 7 i 12m2
Lokalizacja: Rewa
Dostał piwko: 2 razy
 
Post27 maja 2009, 23:35

Ker-mit pisze:od brzegu wywaliło mnie na około 3km ....

Wiem że to teraz takie gdybanie, ale czy nie zauważyłeś wcześniej że holując ten latawiec jesteś spychany na pełne morze? Ze 100-150 zrobiło się ~3km :!:
Ja po 100 metrach zostawiłbym holowaną szmatę i próbował wracać do brzegu.
Potem możnaby próbować dogadać się ze szkółką/rybakiem żeby popłynęli po latawiec. Zakładam też że osoba której latawiec się zerwał też gdzieś tam była?
Głupia sytuacja, przyznaję że nie chciałbym być na Twoim miejscu, ale też tak jak piszę, ja bym zerwany latawiec zostawił szybciej, zwłaszcza jak miałbym wybierać ja albo "on".
Dobrze że nic CI się nie stało (poza przemarznięciem pewnie).

p.s. m.in. dlatego nie idę na zatokę Gdańską kiedy idę pływać sam.
p.s. 2. Instruktorów bym tu nie obwiniał, bo oni idą uczyć i uczącym się poświęcają 99% czasu a ze 100-150m mogli nie widzieć Twoich znaków (ale to teraz takie gdybanie).

Ker-mit
Posty: 365
Rejestracja: 29 gru 2008, 16:19
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 maja 2009, 23:47

PS1 sam niebyłem... gdybym był sam.. nikt z pewnością by mi nie pomógl... a pomogli mi znajomi (w miarę ich możliwści)

ps2 Instruktorów nie obwiniam za nic... ale są oni jak najbardziej miejscowi, mają do dyspozycji tel. lub krótkofalówkę,,,, i rozumiem że mogli mnie nie zauważyć .... no chociarzby przez pół godz. ale 2h

plus zanjomi którzy podejmowali temat asekuracji - i nic?

Awatar użytkownika
sasiad
Posty: 399
Rejestracja: 22 cze 2005, 22:52
Deska: SU2
Latawiec: Bananas 7 i 12m2
Lokalizacja: Rewa
Dostał piwko: 2 razy
 
Post27 maja 2009, 23:51

To trochę dziwne, zwłaszcza że jedna ze szkółek jak pływałem we wtorek była tak uprzejma i popłynęła motorówką po osobę która też miała problem z powrotem (też jakaś awaria latawca lub linek) a po sholowaniu latawca i ridera popłynęła poszukać deski. :?

Życzę żeby deska się jeszcze znalazła.

Ker-mit
Posty: 365
Rejestracja: 29 gru 2008, 16:19
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 maja 2009, 23:58

W Pt tez bylem na Rewie i komuś tez zerwal sie calkiem latawiec.... widzialem - poplyneli i wszystko bylo ok...

Dzisiaj .... nie.

Awatar użytkownika
ted
Posty: 1065
Rejestracja: 24 maja 2007, 21:21
Lokalizacja: Bdg - Gda
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 08:25

ja bym to wrzucił na główne - w rewie pływają nie tylko lokalesi, tym bardziej ,że zbliża się sezon.

wiadomo - gdybanie - ale Twoi znajomi nie podeszli do nikogo na brzegu mówiąc - słuchaj tam nam zwiewa kolega, proszę podpłyńcie do niego zobaczyć czy wszystko gra?

...bo jak mówi sasiad, znaków można nie dostrzec z daleka.
sam miałem kiedyś podobną sytuację, tyle, że na jeziorze pod Koszalinem. wywiało mnie na środek, wyłączyli wiatr, a ja ani w jedną ani w drugą, a latawiec w wodzie. sami z siebie podpłynęli wsowcy.

a temat, kermit, - na główne :!: :!: :!:

Ker-mit
Posty: 365
Rejestracja: 29 gru 2008, 16:19
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 08:52

Prosili o pomoc kilka osób...
odpowiedź: nie dam rady... lub "zgubił deskę to juz nie wyhalsuje sie..."
"mamy za słaby silnik w motorówce - nie popłyniemy przy tm wietrze"

to cytaty... kumple prosili każdego o pomoc... aż w końcu zawiadomili służby ratownicze... które,,, dopłynęły do mnie .. gdy już pakowałem latawiec przed torpedownią.

wszedłem do wody... po 17.... wyszedłem na brzeg byla prawie 20

Awatar użytkownika
wojol
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2006, 09:05
Lokalizacja: Piła
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 09:00

Gdzei sie wybrac w najblizsza sobote na plywanie - czy przy widocznych porgnozach np chalupy sie nadadzą na plywanie ?

POzdr

Awatar użytkownika
ted
Posty: 1065
Rejestracja: 24 maja 2007, 21:21
Lokalizacja: Bdg - Gda
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 09:04

przerzuć to na główne, ludzie podzielą się opiniami.

ja mam natomiast pytanie o popołudnie - jak prognoza? rewa pokazuje lekki pn zach 12knt... ale wczoraj też miało być słabiej ;)

ja planuję być na miejscu oka 17.30 - może ktoś wrzuci aktualne info na temat wiatru... chyba, że kierunek taki, że ustawka gdzieś indziej, to postaram się dojechać.

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 09:07

wojol pisze:...czy przy widocznych porgnozach np chalupy sie nadadzą na plywanie ?


Tak ale od strony morza (słupki przy brzegu) lub wycieczka gdzieś na 2 stronę zatoki (Pucku, Rzucewo, Rewa, itd.).

Awatar użytkownika
kukems
Posty: 1488
Rejestracja: 17 mar 2007, 21:51
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
 
Post28 maja 2009, 09:08

Ja raz w rewie musialem się zwinąć na wodzie. Banalnie, siadło no i nic się nie dało zrobić (pływanie po zawietrznej). Było już głęboko, latawiec zwinąłem deskę, no i zacząłem płynąć do brzegu, motorówka sobie pływała gdzieś dalej, po 30min. podpłyneli do mnie zapytać czy ok. Ja akurat miałem już grunt pod nogami. Oczywiście nie mam do nich pretensji, ale może coś by poszło nie tak linki się poplątały a tu nic, żadnej reakcji z ich strony.

Holowanie latawca nie jest konieczne, chyba że wiesz co robisz. Latawiec widać na wodzie z baaardzo dużej odległości (zwłaszcza jeżeli masz lornetkę). Gorzej jest z deską, jeżeli jest offshore to lepiej ratować deskę, latawiec można łatwo zwinąć łódką/motorówką.

oskar48
Posty: 351
Rejestracja: 02 lis 2006, 10:32
 
Post28 maja 2009, 09:43

Ker-mit pisze:PS1 sam niebyłem... gdybym był sam.. nikt z pewnością by mi nie pomógl... a pomogli mi znajomi (w miarę ich możliwści)

ps2 Instruktorów nie obwiniam za nic... ale są oni jak najbardziej miejscowi, mają do dyspozycji tel. lub krótkofalówkę,,,, i rozumiem że mogli mnie nie zauważyć .... no chociarzby przez pół godz. ale 2h

plus zanjomi którzy podejmowali temat asekuracji - i nic?


Cholera, sytuacja była faktycznie nie wesoła i ulżyło mi, że w miarę dobrze się wszystko skończyło. Miejmy nadzieję, że tak charakterystyczna deska się znajdzie. Tak jak pisał Sąsiad - nie powinieneś się trzymać tego kite'a tak długo. Patrzyłem na Ciebie dość intensywnie i nie widziałem żadnego wołania o pomoc. Wyglądało to tak jakbyś chciał trzymać się latawca, żeby motorówka mogła go łatwo namierzyć. I to od biedy jakiś sens miało. W momencie gdy stało się jasne, że zgubiłeś dechę było już za poźno, żeby zrobić cokolwiek, poza upewnienem się, że wezwana została pomoc. Z motorówką faktycznie lipnie wyszło. Jak pojawiła się na brzegu byłem pewny, że zaraz po Ciebie popłyną. Jak się później okazało właściciela motorówki akurat nie było a chłopaki bali się, że przy tym wietrze nie dadzą rady wrócić. Na brzegu powiedzieli, że ktoś zadzwonił po służby ratownicze, dlaczego nikt tam po Ciebie nie popłynął - nie wiem. Ogólnie napisać trzeba, że bardzo ryzykowałeś, żaden kite nie jest tego wart. Też kiedyś straciłem w Rewie latawiec i pływając tam trzeba się po prostu liczyć ze stratą sprzętu i nie ratować go za wszelką cenę. Lepiej nie myśleć co byłoby gdybyś się np. zaplątał w linki, o co w takiej sytuacji nie jest trudno.

I jeszcze uwaga ogólniejszej natury. Mam wrażenie, że ostatnio maleje świadomość zagrożeń wynikających z pływania w Rewie po zawietrznej. Dość często widuje się tam początkujących, którzy nie bardzo jeszcze ostrzą. Szkółki też posyłają adeptów na zawietrzną, co w przypadku asekuracji działającej tak jak to było widać wczoraj jest chyba średnim pomysłem. Tam po prostu nie jest zbyt bezpiecznie i techniki self rescue lepiej mieć opanowane do perfekcji.

Awatar użytkownika
DISKORELAKS
Posty: 887
Rejestracja: 11 maja 2007, 12:44
Deska: DUOTONE PROWAM 5'10
Latawiec: Switch Element 6
Lokalizacja: GDAŃSK
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 maja 2009, 10:21

Maszrację Oskar...ja wczoraj tez widziałem kursantów po zawietrznej...

Pływając zastanawiałem się co by było gdyby jednego z nich pociągnęlo na środek zatoki. Ciekawe czy wtedy motorówka mogłaby popłynąć???

Awatar użytkownika
madboy
Posty: 116
Rejestracja: 07 sie 2006, 11:19
Lokalizacja: rumia
 
Post28 maja 2009, 10:23

wg mnie podjales za duze ryzyko z tym latawcem...
widzialem cala sytuacje...sam mialem duzo za duzo zeby tam plynac i nie podjalem tego tematu...
ale tak jak zauwazyles....aloha ktorej to latawiec ratowales a dokladniej wlascicielka zniknela tak jak ty zaczales znikac w oddali wiec nawet niedalo sie z nia pogadac...jedyni zainteresowani to koles ktory sie uczyl....
reszta..za slaba motorowka....za daleko..tralala....
strasznie mnie to wkurwia ze instruktor ktory widzi ze kursant zaczyna miec problemy zamiast leciec do wody i ratowac to stoi na brzegu i krzyczy ...
dlatego aloha ma u mnie mega kreche.....
a tak na marginesie..sam sie kiedys u nich uczylem...i tez mnie poslali na zawietrzna...i...oczywiscie wielka pania Paulina ktora widizala cala sytuacje nawet nie raczyla zareagowac gdy latawka mi gdizes sie zawinela i wyszlo na to ze obcy ludzie na deskach wind mnie ratowali....latawiec sciagnela motorowka od olbrychckiego a ja dostalem na koniec opierdol ze poplatalem linki od baru :( co wiecej mialem byc skasowany dodatkowo za to ze bedzie musiala to rozplatac ?? what da fuck????
mimo wszystko podziwiam twoje poswiecenie i ciesze sie ze udalo ci sie calo dopynac...na wodzie trzeba sobie pomagac ale rowniez nalezy brac do bani ze sprzet mozna kupic nowy a zycie ma sie jeno

pozdro


Wróć do „Kto/Gdzie/Kiedy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości

cron