Hehe - dzisiaj było WY ŚMIE NI CIE

Warunki zapowiadały się super. Przyjechaliśmy - wiało. Tak akurat żeby pokatować latawce w słabszym wietrze. Niestety z minuty na minutę siadało i po jakiejś 1,5h siadło tak, że nie było co ciągać kite'a po śniegu. Tak więc kanapeczki, herbatka, dywagacje... Po 1h przerwy wiatr znowu się pojawił i wzrastał. Zaczęło się niewinnie jak rano ale potem wzrosło do naprawdę przyjemnych rozmiarów. Dało się poskakać, pojeździć mocno na krawędzi - po prostu miodzio

Skończyliśmy gdzieś o 16, więc łącznie jakieś 4-5h jeżdżenia

Full wypas.
Najpewniej za trochę pojawią się tutaj fotki od Airmana i M@xa, których jest chyba trochę (M@x nie miał cyfrówki, ale pewnie jutro zeskanuje i wrzuci). M@X na pewno się pochwali nowym latawczykiem
