BraCuru pisze:6-7 stycznia na 3 tygodnie.
Patrząć na koszta może jednak wybierzemy Wietnam. Wahamy się okrutnie. Co byś Stiv polecił?
Chcemy mieć oczywiście all inclusive czyli spoty na race, freestyle, wave blisko siebie - najlepiej pod tanim a dobrym hotelem.
Tak jak mieliśmy w Pranburi rok temu.
marek,
no tak jak gumis pisze, ceny na boracay nie są jakieś specjalnie atrakcyjne, vietnam zdecydowanie lepiej, bez porównania w ogóle.
Mui ne jest dobrym miejscm logistyczno-wypadowym. W samym Mui ne to ten wave jest lipny, 3 - 4 krótkie bardzo fale przybojowe i dalej czop , większy - mniejszy, niekiedy się rozhula morze trochę bardziej, to lekko się ta fala wydłuża i jest trochę płaskiego pomiędzy. Ale blisko bardzo Mui Ne (parę km na płd od "centrum" masz zajebisty spot wave, Malibu - naprawdę fajne falki, można też tam na samym surfie pośmigać. Jeśli o płaską wodę chodzi , to najbliższe miejsce w samym Phan Thietokoło 15 km na płn. od MuiNe , spocik Viet Nam - Harbour Wall , (uwaga : spot oznaczony jako Phan Thiet na windguru to jest jakaś pomyłka! jak zobaczysz mapkę to widzisz że jest to głęboko w morzu)
Ja lecę turkiem przez stambuł, do sajgonu 13 sty, także możemy się zgadać, jek będziecie potrzebować to mega kwaterkę - bungalow nad samym spotem za jakieś śmieszne pieniądze można wychaczyć. Ceny wyżywienia w restauracjach to sam wiesz, tak jak tajlandia, za każdym posiłkiem oszczędzasz , nawet jakbyś sam gotowałw polsce i kupował wszystko w biedronce
Pozdrawim
stiv a