Relacja Maksa Żakowskiego z Pucharu Świata we Francji oraz zawodów Ford Kite Cup w Rewie, zapraszamy do lektury:
Do Francji pojechałem wraz z Tomkiem i Błaszkiem w celach treningowych, chciałem także sprawdzić, czy dużo zmieniło się od zeszłego sezonu oraz podpatrzeć jak pływa światowa czołówka. Niestety do tego czasu nie dotarła jeszcze moja deska i wyjazd stanął pod znakiem zapytania, jednak pomógł mi Błażej, pożyczając tegoroczną deskę Northa.
Przejechanie 2100km do francuskiej miejscowości Almanare zajęło nam 26h jazdy non stop. Dojechaliśmy późno w nocy i od razu położyliśmy się spać. Planowo od rana miały odbywać się wyścigi, jednak z powodu braku wiatru, tego dnia nic się nie rozegrało. Taka sama sytuacja miała miejsce przez kolejne dni zawodów, oprócz jednego. Wtedy też odbyło się 5 wyścigów. Początkowo miałem małe problemy ze sprzętem, ponieważ dzień przed zawodami przerobiłem sobie bar i nie miałem okazji go wypróbować, zrobiłem to dopiero podczas wyścigów i to był mój błąd. Okazało się, że miałem źle wytrymowane linki, przez co pierwsze dwa wyścigi były dla mnie raczej walką z latawcem, niż moimi rywalami. Kolejne wyścigi były już lepsze.
Po zawodach we Francji wyznaczyłem sobie cel na ten sezon: zbliżyć się do pierwszej 10tki na Mistrzostwach Świata w październiku.
Oto wyniki z regat:
http://www.prokitetour.com/press/france-race/Racing-Results-Men-Day-3.jpgKrótki Edit filmowy z podróży na południe:
Po powrocie z Francji miałem kilka dni na nadrobienie nieobecności w szkole i trening na nowej desce. Pierwszy raz na wodę wyszedłem w dość ciężkich warunkach; wiatr dochodzący do 30 węzłów i rozbujane morze. Krótko podsumowując tamten trening mogę powiedzieć, że cieszę się, że wyszedłem z tego cało . Później spędziłem jeszcze 2 dni trenując na jeziorze wspólnie z Radkiem Szamszurem.
W Rewie przywitał nas bardzo słaby wiatr, którego bardzo się obawiałem. Już pierwsze wyścigi pokazały, że to nie są moje warunki. Po pierwszym dniu uplasowałem się na 3 pozycji, jednak przewaga Tomka i Błażeja była spora. Drugiego dnia udało mi się obronić miejsce na pudle, ale nie było to łatwe zadanie, ponieważ cały czas tuż za moim plecami czaił się Adam Szymański, z którym ostatecznie wygrałem o 1,7 punkta. Zawody w Rewie uświadomiły mnie, że aby zbliżyć się do Tomka i Błaszki, muszę spędzić jeszcze wiele godzin na wodzie i przede wszystkim dobrze wpływać się w sprzęt.
Po 3 przystankach Pucharu Polski zajmuje w ogólnym rankingu 3 miejsce, do następnych zawodów liczonych do PP został ponad miesiąc, postaram się więc do nich dobrze przygotować, aby obronić tą pozycję.
Pełne wyniki z Rewy:https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0AuuR07OuA-GGdHYtMHJaRlZaak5NTHA2YllwUVJza2c#gid=0Przede mną wyjazd na zawody Pucharu Europy na Sylt, będzie to kolejna próba moich możliwości. Po powrocie z Niemiec mamy zaplanowane zgrupowanie, na którym wszyscy zawodnicy Dobrej Mariny będą przygotowywać się do startu w następnych zawodach.