...tak, z prognozami u nas bywa jak z losowaniem totolotka...
tym niemniej w sobotę prognoza sprawdziła się aż nadto. Pływanie zaczęło się wcześnie rano w pięknym słońcu. Woda całkiem ok, dało się wytrzymać bez większego bólu. Z godziny na godzinę wiatr się wzmacniał i po pewnym czasie zabierało z wody nawet na 12tce - ja niestety wtedy dopiero jechałem na spot. Koło 12tej zaczęło ostro padać i jak przyjęchałem, to chłopaki już zwinęli zapiaszczony equipment.
Na niedzielę prognoza zapowiadała sie całkiem sympatycznie - słońce i 12-14 węzłów. Niestety już w sobotę w nocy, wiatr zniknął z prognozy.
Tym niemniej koło 13tej pojawiliśmy się na plaży w Kadynach - miejsce jest rewelacyjne, kto tam nie był, koniecznie musi kiedyś pojechać. Super szeroka plaża, masa miejsca na rozłożenie sprzętu i co dla wielu bardzo ważne, dłuuuuugo od brzegu płytka woda. Niestety nie było mi zaznać w pełni zalet spotu - pobawiliśmy się trochę Ozonem, pogadaliśmy z plażowiczami i postanowiliśmy jechać do Karwi, bo z prognozy tam miało wiać.
Będąc już w 3mieście oczom naszym ukazały się ostro trzepoczące na wietrze flagi, więc krótka decyzja - olewamy Karwie i walimy do Chałup.
Dojechaliśmy szybko na pierwszy lepszy kamping i co widzimy? cała zatoka nasza, gdzieś tam chyba jeden windsurfer i niestety żadnego kajta, a pogoda była na prawdę ekstra - wiaterek ca 14-15 węzłów w porywach do 18tu. Marrio i ja udeżyliśmy na 18tki, Trebuche na 15tce i Lechu na Ozonie 9,5.
Pływanko było wyśmienite - woda do zniesienia, słonko śliczne - rewelacja (znacznie fajniej niż w Egipcie) - tylko woda w tym miejscu gdzie byliśmy troche za płytka.
Poniżej kilka fotek (jak zwykle mało akcji z wiadomych wzgledow)...
tak więc sezon w Polsce rozpoczęty!