papier pisze:
albo posiadaczem lepszego doswiadczenia w użytkowaniu pansha niż ci którzy go krytykują hehe
I to powiedział ktoś, kto pansha w rękach nigdy nie miał a z latawcem umie jezdzic lewo prawo
papier pisze:pS : ogólnie mam podobnie z twinskinami .
Innym sie robia "cukierki" , przecierają szwy i wystają nitki , mają problemy z samodzielnym startem czy lądowaniem , ogólnie cuda wianki
A mi jakoś wogóle nie sprawia to problemu .... więc albo jest to sprawa "lepszej serii" albo mojego doświadczenia w ich użytkowaniu
Chyba nigdy phantoma nie startowałeś przy nierównym wietrze....
Latawca z barem radsailsa też chyba nigdy w ręku nie miałeś.
Barem tym bardzo ciężko się skręca, ze względu na brak typowego chicken loopa.
Do tego jedyna możliwość regulacji to robienie supełków albo dorabianie linek. Pierwsza opcja - luźno wisząc, nieestetyczne "troczki".
Do tego dochodzi cholernie daleko umieszczona taśma hamulcowa a jedynym leashem jest kitekiller.
Jak na serwobar to straszna lipa i tyle.
JwWax udownił, że można sobie taki zrobić za 1/3 ceny eliminując większość wad orginału.
A tego, że Ace latał z barem radka kiepsko będę się trzymał.
Bo ja takim układem latałem a nie jak Ty papierze teoretyzowałem.
P.S. O panshach już wiele razy się rozpisywałem. Nie twierdze i nigdy nie twierdziłem, że są to złe latawce.
Są tylko używane nie do tego co trzeba - panshe nie są do "skakania" tylko to jeżdżenia z buggy i tam sprawują się może nie jak Combat, Reactor czy Yakuza, ale też bardzo dobrze.