Cześć !
Wrzucam parę fotek z mojego pierwszego ( i udanego nadzwyczajnie ) landkitingu na mountainboardzie
Niedawno stałem się szczęśliwym posiadaczem NoSno FS/FR
Wybrałem się 11 maja na teren Nowotarskiego Aeroklubu Tatrzańskiego, skuszony przyjemnym, w miarę równym wiatrem rzędu słabych 4 st B.
Moja decha niespecjalnie jest dedykowana dla użytku "kajtowego" z uwagi na masywność, ciężar, acz zdecydowałem się na nią z uwagi na moją niemałą masę rzędu 0,1 t Wszystkie dedykowane dla kite deski niestety nie są na moją masę, z tego co czytałem na stronach Trampa, MBS etc. etc.
Użyty latawiec to Naish Torch 16m2
Nie doszedł do mnie jeszcze komplet niezbędnych ochraniaczy więc poprzestałem na kasku i ochraniaczach na kolana - fliziarskich, kupionych naprędce w jakimś sklepie budowlanym; niestety nie wytrzymały one "ciśnienia" i rozleciały się dosyć szybko ( znaczy się - ochraniacze, nie kolana ) ;]
Ogólnie, zabawa przednia; po złapaniu drygu, zjeździłem całe lotnisko plus jego okoliczne łąki; mtb NoSno świetnie sobie poradził z nieco wyższą trawą, kretowiskami, nierównościami terenu; 9" koła wystarczają w zupełności; z początku borykałem się z uporczywym ostrzeniem deski; potem, gdy odkryłem rolę podskoków i skoków by skompensować ostrzenie i szarpnięcia latawca, jazda szła coraz to sprawniej i szybciej...
Skoków "z latawca" nie próbowałem, z racji debiutu w dziedzinie mtb i słabego wiatru, tudzież braku ochraniaczy ...
Wróciłem do domu z tej "sesji" napompowany pozytywną energią, uradowany nową zajawką
Nie mogę się doczekać kolejnej sesji
Pozdrawiam wszystkich landkiterów ! Janek
Wieje coraz słabiej...
Śpieszę z wyjasnieniem że to nie jest żaden tam start z "powerzone" tylko efekt zbliżającej się flauty
Gleba na szczęscie miękka ;]