Witam serdecznie
Poki co, mam marne doswiadczenia z latawcami, ale cos mi strzelilo do lba i mysle o uzywanym kite najpierw do smigania po sniegu a potem jak sie uda to i po wodzie.
Warunki:
- 86kg
- narty
- na pierwszy ogien - pola w okolicach Poznania, z duza iloscia sniegu (nie po lodzie)...
- na razie nie znam sie na tym - teoretycznie sie przygotowuje - rozwazam wynajecie jakiegos instruktora na pierwszy raz.
Latem, chcialbym z tym samym latawczykiem sprobowac plywac - pewnie srodladowo ale moze nad Baltyk sie uda wyrwac tez.
W zwiazku z tym - wybor padl na pompowanca o rozmiarze jakies 9-10m.
Konkretnie mysle np. o Naish Cult 10.5 (2008) - moge go kupic w cenie ok. 1300zl (z barem - warto?). Z innych, dosyc tanio mozna nabyc latawce Nobile 555 albo NHP (do 2 tys. zl) - nowe albo prawie nowe (czemu one sa takie tanie?!) - 9 czy 10m. Mozna niedrogo tez kupic np. Naish Torch - ale to zdaje sie C-Shape i chyba na poczatek nie jest to dobry wybor?
Z pewnoscia nie potrzebuje jakiegos mega wypasu z 2012
Wiem, ze fajnie byloby miec jakiegos komorowca Ozone czy PF ale to nie w tych pieniadzach, niestety, a Pansha sie boje (poza tym, bar musialbym dokupic).
Pozdrawiam,
Bartek