majer pisze:Witam!
Interesują mnie Wasze doświadczenia zwiazane albo już z bezproblemowym ostrzeniem albo wspomnienia z nauki(wskazówki, co jest ważne itp.)
Jeśli ktoś ma doswiadczenie to mile widziane posty poruwnujące ostrzenie na komorowcu i dmuchańcu?
Pozdrawiam.
majer
Pablo załatwił sprawę kompleksowo:)
na początek polecam większe finy - ostrzysz na oporze bocznym wygenerowanym na statecznikach
Jednak przy dużych wiatrach trza być naprawde twardym by dać radę:)
Dlatego na wichury tzra już mieć KRAWĘDZ - cienką , ostrą i w miarę długę
a deskę NIE wyporną - żebyś dał radę ją wsadziś POD wodę..
Niekoniecznie zgadzam się że latawiec powiniem być przy około 45 stopniach
Wg mnie w miarę blisko wody - ale co WY o tym sądzicie?
Schodzi wtedy na maksymalny skraj okna wiatrowego i ciągnie na maksa blisko kąta martwego
Oczywiście nie możesz wtedy przesadzic - bo ..staniesz w miejscy - POD GÓRĘ NIEPOPŁYNIESZ:)
..ale jest to bdb sposób na nie tracenie kontroli nad prędkością podczas sytuacji overpower'ed.
WYOSTRZYC NA MAKSA I MIELIĆ POWOLUTKU POD GÓRĘ..
zyskując wysokość - a potem ..WIADOMO CO:)!!!
JUMP-JUMP-JUMP!!
Ostrzenie to nieustanny balans pomiedzy kątem prowadzenia deski - i generowaniem siły przez Ciebie latawcem
KITE nabiera mocy - podostrzasz, masz za mało mocy - lekko odpadasz i kręcisz ósemkę:)
TAKIE SĄ MOJĘ DOŚWIADCZENIA..
POZDRO!