surfbabe pisze:a powiedzcie panowie, Zegrzyńscy oblatywacze...
czy w warunkach naszego bajora wpinanie się w tradycyjne wiązki (wiem, że trochu off-top, sorry) to nie jest jakiś lekki koszmarex?...
myślę też o sytuacjach padaki wiatrowej... przepadaniu i ewentualnego ciągnięcia po stałym gruncie, które działa na moją wyobraźnię ze skutkiem odstraszającym.
bardzo chciałabym, ale trochu boję się, że za szybko skończę snowboardowy sezon...
Bez spiny..we mnie nawet wjechał flysurfer jak jechałam ściągnął mnie i zaplątałam się w jego linki i nic się nie stało
