Ja się powstrzymam od obszerniejszego komentarza bo by się tu nie fajnie zadziało ale Stivie'a Twoja wypowiedż jest nieobiektywna...
sam jeszcze parę dni temu miałeś ofertę do Hamaty na swojej stronie a teraz tak ją "odradzasz"?Przy tak rozwijającym się miejscu gdzie odbywa się pełno eventów jest ogromne zainteresowanie to logiczne,że baza musiała ulec modernizacji co popłynęło w kierunku rozbudowy bazy,unowocześnieniu,a nie zatrzymało się na czasach z jednym prysznicem na cały spot,sklepik o którym wspominasz to nie jest tak do końca złe rozwiązanie zważając na to,że marne są możliwości zakupienia sobie pamiątki z Hamaty nie zapominając o mini sklepiku w hotelu,a osobista shisha,fajny wisior czy bransoletka z odpowiednim grawerem to fajny gadżet jak by nie patrząc...
ale klimat i tak pozostał bo klimat tworzą chyba najbardziej ludzie czego tam nie brakuje,a nie heblowane deski..
Zawsze uśmiechnięty beachboys team,obsługa baru samego biura kończąc na kierowcach busów i gotowym ZAWSZE do pomocy menagere Em... w połączeniu z fajną grupa GOŚCI na spocie daje to mieszankę wybuchową i nie zapomniane wspomnienia...
Co do warunków atmosferycznych gwarancja wiatru w tym miejscu BYŁA w 79% pewna w ciągu 3 pobytów i nigdy nie narzekałam,dno tak jak napisał Mario Kite czyste,pływy faktycznie czasami utrudniaja życie ale taka sama sytuacja jest w Soma Bay gdzie zdarza się woda poniżej kostek..
w Hamacie spot jest ogromny więc każdy znajdzie dla siebie miejsce do pływania bez żadnych kolizji z innymi uczestnikami na wodzie...do tego podzielenie spotu na strefę pływających i uczących się...
A jeśli ktoś szuka BEZ ludnych-BEZ kitowych spotów,żeby popływać BEZ ZBĘDNEGO towarzystwa zapewne sobie takie wynajdzie na świecie...
Moim zdaniem,każdy kitesurfer powinien przynajmniej raz odwiedzić w swojej karierze Hamatę ,a zapewne będzie wracał tam nie raz
pozdrawiam Agata
