Trzy lata temu doszło w Belgii do śmiertelnego wypadku w wyniku którego czwórka dzieci straciła matkę.
Odbiło się to szerokim echem w mediach i jak to w biurokratycznym sercu Europy można było się spodziewać pojawiły się zakazy.
Tutaj dla przypomnienia wątek o wypadku i dyskusji o jego konsekwencjach dla kajciarzy w Belgii:
viewtopic.php?f=22&t=31185&hilit=belgia
W ostatni piątek zostałem przechwycony przez policję wodną i ukarany za przekroczenie limitu 0,5 mili morskiej od brzegu.
Natchnęło mnie to do poniższego podsumowania obowiązujacych zasad 2013. To są moje szybkie praktyczne uwagi. Normy prawne później.
- pływanie na WS i KS dozwolone tylko w godzinnach dziennych i poniżej 7B,
- maksymalna odległość oddalenie się od brzegu (aktualny stan wody - może być nawet do 600m różnicy pomiędzy niską a wysoką wodą) - 0,5NM czyli prawie kilometr,
- dla Belgów wymagane ubezpieczenie OC (Concordia),
- dla obcokrajowców wymagane zgłoszenie się do klubu, pogawędka z właścicielem, przydzielenie odpowiedniego koloru lajkry (żółta - instruktor, czerwona - początkujący, zielony - reszta). Oczywiście to jest płatne. Nie pamiętam ile €.
- wszyscy muszą pływac w lajkrach,
- wszyscy Beldzy muszą być członkami jakiegoś klubu - potwierdzeniem jest przydzielenie licencji (numer licencji na formacie karty kredytowej) oraz wstążeczki z licencją na aktualny rok przyczepianej do trapezu.
Koszt odnowienia wszystkiego 85€ za rok.
Miłego pływania w BE