Janus pisze:Tak naprawdę to dopiero zaczynam zabawę na wodzie, do tej pory zajmowałem się landkitingiem
- dokładniej buggy - a to trochę inna bajka. Tydzień temu byłem nad Mietkowem i moim zdaniem
do nauki przy obecnym stanie wody nie nadaje się zupełnie.
Janus
Ja też dopiero zaczynam. Do ostatniego wyjazdu trenowałem jedynie body dragi a przy słabych wiatrach latałem latawcem na łące.
W jutrosinie byłem 4 razy i ostatnio był mój pierwszy dzień z deską w wodzie i udało mi się zaliczyć pierwszy ślizg. O ostrzeniu nie było mowy bo trochę za słabo wiało jak na naukę.
Mietków, słup, turawę, bukówkę narazie trzeba odpuscić i to nie tylko z powodu wysokiego stanu wody. Miejsc do wystartowania latawca i tak jest dużo.
Jutrosin wyrużnia jedna podstawowa rzecz. Jest tam dość dużo miejsca gdzie jest woda po kolana. Idealne warunki do nauki ale równiez doskonalania np. kiedy ktoś ma problem z ostrzeniem. Jest to stosunkowo mały zbiornik więc nie nawet jak bedziesz na głębokiej wodzie i sobie nie poradzisz to nie zwieje cię daleko.
Jak będziesz chciał pojechać razem to daj znać. Ja z chęcią pouczę się razem.