
dasnsad pisze:Eee tam Donaj najwazniejsze ze mozna bylo poplywac... ja tam unikalem jak ognia i nie bylo problemua miejsca bylo ze na kazdym halsie mozna bylo siepnac triczka
donaj pisze:To może opisze cala niedziele, oczami "leszcza" jak ktoś mnie tam nazwał.
Chmara ludków, jeden chciał mnie pobić bo nie potrafił przepływać blisko, dal latawiec do zenitu i wpadł we mnie(no dobra może moja wina, powinienem zauważyć ze słabo mu idzie i zachować większy odstęp)...po czym paręnaście minut później kiteloopem na mnie wskoczył (specjalnie/ nie specjalnie what ever) na szczęście skończyło się splataniem, idiota w ch***...
Welniacz na ozonie, który mega loty miał ale chyba w innych ludzi. Z daleka obserwowałem to widziałem jak wpada na innych (bo kamera). M.i.n widziałem jak jurgen przed nim spływał bo by w niego wpadł (correct me if i'm wrong).
Mega pojeb na parku i wave'owce ze strapami. Mistrz chyba wczorajszego dnia. Pięknie chciał nam się pochwalić jak zacina zwroty, szczególnie przedemna chciał się pochwalić (co mi zbytnio nie pasowało bo musiałem od nowa podejście robić.) Juz nie mowie o tym jak wpadał na ludzi z kiteloopami w powietrzu (nieudolnymi)...(na ostrej masywnej wavowce!). Widziałem wtedy prawie śmierć mojego kolegi (hello Wrogu). Potem tez robil skoki synchroniczne z wrogiem na przeciwległych halsach i się plątali (szkoda ze jeszcze nie w powietrzu).
Piękny dzień...może przez pryzmat rekonwalescencji miałem na to wy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości