to co działo sie wczoraj spot-osłonino MASAKROZA, OGIEŃ W SZOPIE, JAZDA NA MAKSA, około 17:40 na blacie 30-42wezły (tak pokazywał wiatromierz na ladzie wg mnie na wodzie troszkę od brzegu było grubiej) latawiec 9m na max odpuszczony de-power i hamowanie oprzy szkwałach wszystkim czym sie da - zrywającą się krawędzią, dupą a nawet glebą

, powrót do dechy prawie niemożliwy, do tego śniego grad w gębę SZOK - CHCE JESZCZE
