podsumowanie wczorajszego dnia (wczoraj juz bo na wszystko).
R E W E L A C J A !!!
Takie warunki nie są codziennością, kto nie był ten trąba ;p
Trochę statystyk.
Latawców niewiele, raptem parenaście, co przekłada się na luz na spocie, rodzinną atmosferę, znajomość z każdym i pomoc gdy coś się zesra (np. zgubi dechę)

za to kocham Kadyny i niech tak pozostanie, ni epotrzebny jest mi zgiełk z półwyspu.
Osobiście pobiłem wszelkie swoje rekordy.
- trasa 129,9km (mój rekord)
- Hang Time 6,31 sek

- najwyższy skok 8,4m

Co mnie jednak cieszy, to skoki się raczej powtarzały, kilka powyżej 7m itd. itp.

Niestety, technika lądowań do mocnej poprawki, szczególnie na lewym halsie ;/ ale wczoraj jakoś już brak siły na to wszystko było.
Oby było więcej takich dni
