JanuszD pisze:Coś Ty się upadł na ten kamień

Już tłumaczę o co cho z kamieniem i dlaczego ten (i inne tego typu) eksperymenty myślowe są świetne do udowadniania bądź obalania różnych tematów w życiu codziennym

JanuszD pisze:Kamień spada 3,5 sekundy powiadasz. A jakiej wielkości kamień, jaką parabolą w górę, pionowo w górę czy 15 metrów osiągnie po 30 metrach.
Kamień nie spada 3,5s. Długość jego lotu to 3,5s (w górę i w dół). Wielkość kamienia bez znaczenia, ba nawet nie musi być to kamień - może być to np. kajciarz (ale ciężko sobie wyobrazić rzut nim). Dlatego użyłem kamień, może być Nokia 3310.
Co ciekawe, parabola nie ma żadnego wpływu na czas. Jakbyś wystrzelił pocisk z kałacha, który wzniesie się na 15m nad ziemią, to od strzału, do uderzenia w (płaską!) ziemię, minie tyle samo = 3,5s. Dlaczego? Eksperyment myślowy!
Podrzucamy Nokię 3310 na 15m, która spada do ręki za 3,5s. Jedziemy na pace ciężarówki, która jedzie 10m/s i podrzucamy Nokię 3310 tak, żeby wyleciała max 15m. Też spada za 3,5s, ale przecież przeleciała też względem ziemi 35m, zataczając piękną parabolę (ale względem nas poleciała tylko w górę i w dół).
JanuszD pisze:Działa na niego tylko grawitacja i siła wyrzutu działająca tylko na początku lotu. Jak sam pisałeś latawiec mniej lub bardziej ciągnie Ciebie do samego końca nabierania wysokości.Czas w górę się skraca moim zdaniem bo masz efekt przyspieszenia (w końcu latawiec ma Cie wyrwać z kapci) i ciągnięcia w późniejszym locie.
Czas lotu do góry (zakładając max wysokość 15m) jest najkrótszy przy max petardzie na początku (czyli np. rzut kamieniem), bo potem działa już tylko max hamowanie (ciążenie). Aby to zrozumieć, kolejny eksperyment myślowy:
Które auto dojedzie do świateł oddalonych o 50m pierwsze? To które już na starcie ma 100km/h i hamuje cały czas na maxa tak, aby na styk się zatrzymać, czy to które się rozpędza a potem hamuje z mniejszą siłą (ciążenie odjąć ciąg latawca w górę)?
JanuszD pisze:Czas w dół z kolei moim zdaniem zależy od położenia latawca. Jak dasz latawiec na hals to latawiec Ciebie za bardzo trzymać nie będzie w górze. Wyhamowywać nie musisz jeśli dobrze wyliczysz lądowanie (co wcale łatwe nie jest).
Niezależnie od położenia latawca (chyba że jest pod Tobą na chwilunie przy kosmicznym KL), mniej lub bardziej ciągnie Cie do góry. Nawet na halsie na wodzie, np 45* też Cie trochę podnosi z wody, prawda? Oczywiście im niżej, tym mniej, ale zawsze trochę.
Mając powyższe na uwadze, 3,5s bierze się ze wzoru:
h=(gt^2)/2
Przekładając odpowiednio i podstawiając h=15 i g = 9,81, mamy t, czyli czas w jedną stronę. W górę i w dół taki sam, więc 2t = ok. 3,5s.
Uff, prawie jak matura
