fajnie fajnie ale bez kasku na zalew czy też inny akwen lepiej nie wchodzić. W drodze powrotnej z kątów do Kadyn wywiało mnie pod Suchacz a tam czysty lodzik po 10m długości i mimo wzmożonej czujności na lustrze jebbbb na płasko i potylicą w lód. Kask zatrzeszczał, małe gwiazdy zobaczyłem ale po minucie restart i kolejne halsy do mety...