Po tym jak ochłonęła mi głowa postanowiłem napisać kilka słów na temat zawodów.
Reklama, nagłośnienie zawodów jak i cała organizacja na miejscu 10/10 więc wielkie brawa dla organizatorów. Mam na myśli tutaj bardzo fajny komentarz z brzegu, zabezpieczenie na wodzie, trasa wyścigu, objaśnienie zasad przed wyścigiem na skipersie, ilość widzów bo trochę ich było. Wielkie brawo raz jeszcze
Żeby nie było tak słodko napiszę coś mnie osobiście jak i kilku innych "zawodników" zabolało. Czyli fakt braku dopuszczenia nas do startu w konkurencji głównej na latawcach komorowych
Ja wiem i rozumiem, że komorowe lepiej latają ale podobno były to zawody Kite Legends 20 lat kite w Polsce, zawody OLD SCHOOL i HANG TIME. Przypomnę tym co nie są wtajemniczeni, że latawce komorowe służą nam do uprawiania kitesurfingu od dawien dawna więc jak najbardziej wpisują się w formułę zawodów. Jeżeli się nie mylę taki Flysurfer, który jest częścią firmy Sywalk w 2001 wypuścił na rynek latawiec Passion. Nie orientuje się czy było coś wcześniej np. Peter Lynn produkował latawce komorowe chyba już w latach 90ch. Wiec dlaczego tak na chłopski rozum nie można było startować na latawcach które są częścią historii naszego sportu
Ktoś powie bo mają inne właściwości i niosą wyżej i dłużej...no ale czy nie chodzi właśnie o to w starej szkole
ktoś inny powie, żeby były równe szanse. No niby okej. Każdy na pompowanym więc są chyba równe. Ale czy na pewno
Równe by były gdyby każdy startował na jednym modelu przygotowanym np. przez głównego sponsora nagrody głównej czyli F-One. Jak dla mnie bomba pomysł. Wszyscy na jednym i wtedy liczą się umiejętności. Więc kolejny raz nie rozumiem wyłączenia komorowych. Ale wracamy do pompowanych. Dla równych szans. A gdzie są równe szanse gdy jeden z zawodników jest zwykłym żuczkiem z wioski nad morzem jak ja a drugi zawodnik jest dystrybutorem danej marki X i ma możliwość korzystania z całego setu rozmiarów jakie produkuje jego "uluboona" firma
albo ktoś jest team riderem i ma równie wiele zabawek do dyspozycji. Ja zaczynałem przygodę z kite(styczeń 2006 było zimno) jak 95% z Was na pompowanych latawcach ale z racji tego, że zakochałem się w lataniu na "nowych" komorowcach i możliwościach jakie mi dają właśnie w Old School co dla mnie jest esencją kitesurfingu. I w momencie gdy pojawiają się zawody KITE LEGENDS 20 lat Kitesurfingu w Polsce ucieszyłem się jak dziecko a lat mam 36 więc nie tak mało chyba. Pierwsza myśl gdy zobaczyłem na FB
JADĘ JADĘ JADĘ z dziką chęcią chcę się pobawić z dziadkami jak ja i z młodymi wymiataczami i powalczyć z uśmiechem. No to pojechałem i co
i zonk..DLACZEGO
Na koniec zacytuję klasyka..."a mogło być tak pięknie". Prośba na koleją edycję, która mam nadzieję odbędzie się za rok. POZWÓLCIE NAM TEŻ SIĘ BAWIĆ.
ps. zaznaczam, że nie chciałem nikogo urazić, piszę tylko co mnie zabolało.