hehe.. spoko spok.. troche ludu bylo
Nie no ale od mojego ostatniego postu z zielonymi fotami minello jakies 2 tyg i woda jednak mimo wszystko sie poprawila. Zainteresowaly mnie te sinice nawet powiem szczerze i zauwazylem prawidlowowsc, ze one maja swoje poczatek, srodek i koniec kwitnienia. Dlatego tez nie ma co sie przejmowac, ze akurat dzisiaj bylo bardzo cieplo wiec bedzie mega syf.. Najgorsze stadium rozwoju bylo jakies 2-3 tyg. temu i teraz juz bedzie tylko lepiej bez wzgledu na pogode i temperature. Nadal sa zdechle ryby i troche sredni posmak w ryju

ale przynajmniej juz woda nie ma zielono-niebieskiego koloru. Poza tym zauwazylem tez, ze duzo bardziej bezpieczne i zdrowe dla organizmu jest samo plywanie (wsrod żywych sinic bedacych w wodzie) niz przebywanie na brzegu i wdychanie oparow i gazow z gnijacych szczatkow sinic.
Ok. To by bylo tyle mojego wywodu na temat sinic
Robin, ale przyznaj sie co za dziewiczy spot odkryles dzisiaj? Na Rzywieckim byles?