Bad-Max pisze:Troche jest w tym racji! aczkolwiek ja bym chyba dal rade sobie tam cwiczyc

ale jak sie nie ma to sie idzie gdzie mozna

Przy zabawie "na lądzie" zasadą jest że miejsca powinno być zawsze
za dużo. Co się stanie jak nagle Ci przywali dużo wiatru? Rozwalić latawiec o płot albo samego siebie to nie jest dobra opcja na początek przygody z kite'em. Podstawą każdego rodzaju zabawy z kite'ami powinna być ostrożność. Naprawdę bardzo łatwo wygenerować nawet nieświadomie dużą moc. Na samodzielne początki naprawdę polecam miejsce gdzie
nie ma ludzi któży z zasady kochają się pakować w strefę między tobą a latawcem (linki) i gdzie
jest dużo miejsca.
Ja kabaty
W takim razie szczerze polecam Ci Pola Wilanowskie. Rowerem 20 minut, pusto, płasko. Ja sam zaczynałem bez zadnej wiedzy na lądzie i kilkakrotnie się boleśnie zdziwiłem.