Dla tego bez butów nie pływam, też wyciągałem takie niespodzianki.
Dzisiaj po Zalewie dało się popływać - mój ostatni dzień urlopu

Ale latoś na czerwiec chyba nie powinniśmy narzekać.
Zrobiłem rekonesans prac na wyspie (której jeszcze nie ma) - piachu nic nie dołożyli, do czterech słupów dołożyli następne cztery ok 200m na SE, a ok. 400m dalej dwa słupy i 5m ścianki Larsena - na razie dupy nie urywa, ale chyba kawałek flacika będzie.
Wracałem z postojem w Nabrzeżu, a tam cztery kity - więcej jak w kadynkach. Z drugiej fotki widać, że można tam było szybciej popływać, chociaż flatu za Andzią ze względu na kierunek wiatru nie było.
Ogólnie wybrałem się na 12m, czasami szkwały dochodziły do 30knt i trzeba było "sztormować" ale więcej takich dni
