W niedziele 6 czerwca jeden z poczatkujacych kolegow wystarotwal z chalup VI i ogolnie mowic zdryfowalo go na gleboka wode na wysokosci portu rybackiego Chalupy.
Tam podplynela motorowka i usmiechniety "dzentelmen" powiedzial choc kolego to ci pomoge

Doplyneli do portu, "dzentelmen" powiedzial co tak bedziesz nosil ten sprzet, zostaw tu w garazu i przyjedz samochodem.
Kolega przyjechal "dzentelment" otwiera garaz i mowi masz to sprzet, nalezy sie 250pln.

Uwaga na pomocna dlon!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!