Otwieram ten wątek mimo, że dyskusja rozpoczęła się w innym miejscu. Wybacz Mumin i Onzo, ze przenoszę ten wątek ale poruszyliście bardzo ważny temat i chciałbym, aby był łatwiejszy do identyfikacji.
Bloczki po raz pierwszy pojawiły się w 2005 wraz z Crossbowem. Wkrótce większość innych firm wprowadziła również te bloczki w swoich latawcach z uprzężą. Nie bez powodu bloczki Ronstana są tak powszechne – jest to wiodąca firma na świecie, specjalizująca się w osprzęcie jachtowym. Jednak nie ma bloczka, który nie poddałby się działaniom siły tarcia. Od września 2005 pływam praktycznie tylko na bowach i nabyłem trochę doświadczenia oraz przykrych niespodzianek. A więc tak:
1. W większości przypadków pęka linka uprzęży pracująca na bloczku (znam min 20 przypadków). Bardzo rzadko dochodzi do rozsypania się samego bloczka (słyszałem o 3). Najczęściej uprząż pęka w miejscu podłączenia przednich linek, bo właśnie tam występują największe siły.
2. Najwięcej pękających linek zanotował Crossbow 2006. Producent użył zbyt cienkiej i nieodpornej na tarcie linki. Tak to jest, jak wprowadza się zupełnie nieznaną technologię. Inny producenci, widząc pietę Achillesową pierwszego bowa, szybko wykluczyli ten błąd konstrukcyjny wprowadzając grubsze i bardziej odporne linki. Podobnie było z Cabrinha, która wyeliminowała ten błąd już w Xbow 2 a w trzeciej generacji tych latawców projektanci Cabrinhy wprowadzili taka uprząż, ze nawet gdyby doszło do zerwania, kajt nigdy nie wpada w mordercze kajtloopy i spokojnie można dopłynąć do brzegu, aby dokonać naprawę.
Dla tych co jeszcze jeżdżą na pierwszych Crossbowach polecam watek ,w którym znajdą sposób na wyeliminowanie problemu „pierworodnych”:
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic ... 9&start=15
Nigdy nie zdarzyło mi się, aby pękła mi uprząż w XBow 2 lub 3. Miał ktoś taki przypadek?
3. Aby zmniejszyć szanse zerwania linki, bloczki trzeba regularnie sprawdzać i czyścic. Spłukanie czystą wodą nie zawsze pomoże. Polecam spray ze sprężonym powietrzem do czyszczenia klawiatury. Po umyciu kajta wystarczy porządnie spryskać sprayem i spakować kajta. Powinno robić się to tym częściej im częściej kajt lądowany jest na piaszczystej plaży.
Płucząc kajta należy pamiętam, aby potraktować słodką woda również uprząż a zwłaszcza linki, które pracują na bloczkach. Piasek pozostający w lince działa jak papier ścierny.
Będąc już na spocie, wchodząc ponownie do wody z zapiaszczonymi bloczkami polecam położyć kajta do wody na krawędzi okna i gwałtownie odpuścić bar tak, aby luźne bloczki przymoczyły się na sekundę w wodzie. Oczywiście robi się to po obu stronach latawca. Zajmuje to dwie minuty a znacznie przedłuża żywot linek i bloczków.
Po pływaniu i umyciu kajta warto przyjrzeć się linkom i bloczkom. Jeśli zauważycie, ze linka nieznacznie się pogrubiła to jest to sygnał do natychmiastowej wymiany. Co ciekawe otulina takiej linki nie ma najmniejszego śladu zużycia a jednak w środku wygląda to jak masakra. Taka linka pęka przy pierwszym przeciążeniu. Linki z otuliną były tylko w pierwszych roku bowów Cabrinhy.Producent szybko wycofał się z tych linek. Wydaje mi się, że już żadna firma nie robi uprzęży na linkach w otulinie.
Utrata koloru linki nie jest groźna.
Postrzępiona linka – sprawa prosta – wymieniać natychmiast!
Bloczki maja tendencje do wycierania się w trzech miejscach:
a) Najczęściej po obwodzie - oczywiste,
b) Na ściankach bocznych krążka (po 200h używania warto się temu przyjrzeć). Z pozoru wydaje się niegroźne. Jednak prowadzi to do gwałtownego zablokowania linki , która ześlizguje się i wcina się w przestrzeń bloczek-krążek. Wówczas kajt przestaje reagować na zaciąganie baru i w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do kajtloopow i zerwania linki,
c) Bardzo rzadko na metalowej osi przechodzącej przez środek krążka. Szpara się powiększa, dostaje się więcej piachu co prowadzi proporcjonalnie szybko do całkowitego zużycia krążka.
4. Powyższe uwagi dotyczą również bloczka przy barze (jeśli macie akurat taki bar). Te bloczki nigdy mi się nie sypnęły i chyba tylko raz słyszałem aby się rozpadły. Po wejściu do wody wystarczy zamoczyć bar i poruszać nim sekundę pod woda – działa to bardzo skutecznie.
Nurkując z barem pod wodę polecam również przytopić system depowera – lepiej będzie chodził.
5. Dobrą praktyka jest woskowanie linek, które pracują na bloczkach. Polecam SexWax ale dla tropikalnej wody. Wosk surfingowy do zimnej wody za szybko by się rozpuszczał. Nigdy nie próbowałem woskować zwykłą świeczką ale wydaję mi się to całkiem logiczne.