Chcielibyśmy jeszcze gdzieś w tym roku wyskoczyć na weekendową sesję. Ze względu na braki urlopowe musi to być weekend + ewentualnie jeden dzień "kacowego". W rachubę wchodzi więc pewnie samolot, byleby kosmicznie drogo to nie wyszło - więc pewnie zostaje nam Europa.
Niestety we wrześniu mamy pecha co do wiatru w weekendy na Helu, więc poddaliśmy tą opcję. Tym bardziej, że z Krakowa mamy tak daleko, że czasowo wyjdzie nam na to samo wypad samolotem do Europy.
Poziom trudności... W zasadzie przez 2 tygodnie pływaliśmy na Fuerteventura w oceanie, chociaż dopiero w tym roku zaczęliśmy przygode z Kite. Także fale od biedy też mogą być, byleby skał nie było pod deską

Możecie coś doradzić? Nazwy konkretnych spotów w Europie, tak żeby dało się tam pojechac "na prognozę pogody"? Byłbym wdzięczny...