Z dzisiejszego
doświadczenia powiem Ci, że na desce daje się całkiem nieźle, ale to zależy od wiatru i od śniegu. Otóż tak gdzie jeżdżę jest polanka, nie ma więc lodu, a wszystko pokryte równiutkim puchem. No i niby fajnie, tylko w takim puchu (jakieś 30 cm) bardzo trudno jest jeździć. Nie jest on ubity, więc tak naprawdę pierwsze czego dotykasz przy jakiejkolwiek próbie łapania krawedzi jest ziemia pod spodem
Z nartami nawet nie próbowałem bo prawdopodobnie byłoby jeszcze gorzej - ostatecznie mniejsza powierzchnia... Możliwe, że gdyby był silniejszy wiatr - dałoby radę "wyjść" ponad ten śnieg i sobie fikać. Bo rzeczywiście przy większych prędkościach było już całkiem przyjemnie. Spróbuję jutro - może wiaterek będzie stabilniejszy - wtedy może też uda się z nartami. Zobaczymy co będzie lepsze. Aha - "związanie" nóg razem przy niestabilnym wietrze jest baaardzo nieprzyjemne - gdy kite przepada trudno jest się cofnąć gdy linki lecą na głowę, a gdy nagle podwiewa to jeżeli się odpowiednio nie ustawisz - lecisz przez przednią krawędź na kolana, twarz, łokcie - kawałek draga i cały jesteś w śniegu... Ale to takie przyjemne