wywiad gospodarczy i detektywi - czyli kite&chill po polsku

[onzo]

...i pozamiatane w temacie.

Od przyszłego roku szpiedzy z US będą każdej szkółce wyliczali kursantogodziny. Z łodzi podwodnej. Od strony zatoki...

tej łodzi podwodnej co to z innego wątku na KF na mieć max 5KM silnik elektryczny? To przy ilości urzędasów nie wyda nawet na pompowanie powietrza pod powierzchnię wody

[stiv amoralny]

Do tego czego dotyczył donos, czyli organizowania przez nas wyjazdów szkoleniowych kite np. do Tajlandii, czy Wietnamu, nie jest taka licencja potrzebna. Z tego co się orientuję, nie ma też takiej licencji żadna ze znanych mi polskich szkół kite, no ale po pierwsze nie znam wszystkich szkół..

..źle się orientujesz

przykładowo --> http://turystyka.gov.pl/_p_81_s_82813.html

(data 2011 - bo od wtedy leci od nowa - po "cofnięciu" - spóźnienie się z gwarancjami ubezpieczeniowymi o kilka dni, które bywają kuriozalne do zdobycia..
i "elegancko" dla Urzędu - bo od nowa należy opłacić wniosek

nieco formalności, zachodu jak również pieniędzy (ubezpieczeń, zezwoleń, gwarancji etc) trzeba spełnić
jeśli jest się Organizatorem Turystyki

Teraz to już wiem że to TY, mam Cię .... Właśnie dlatego Darku napisałem że mogę się mylić, która szkoła posiada, a która nie posiada takiej licencji, bo choć Twoją znam doskonale, w sensie wiem gdzie jest baza i znam Ciebie dość dobrze, ale widzisz jakoś nidgy nie przyszło mi do głowy zasięgać informacji na Twój temat, tzn. jeśli chodzi o sprawy organizacyjne w firmie, bo np fejsa przeglądam chętnie:) Stąd wybacz moją niewiedzę. Tak gwoli ścisłości to Twoja licencja też nie daje ci umocowania do bycia organizatorem imprezy turystycznej do np. Tajlandii, czy Wietnamu, ale za to np. do Mielna już tak

w dużym skrócie:

Imprezą Turystyczną jest oferta, gdzie conajmniej dwie usługi są spięte jedną ceną - wystarczy npo wyżywienie + zakwaterowanie, nie mówiąc o szkoleniu, wycieczkach etc
i nawet jeśli nie ma zmian pobytu, czy transportu w cenie - działalność podpada pod Ustawę o Usługach Turystycznych..

peace

Mam tego świadomość. Jest wszystko ok, choć np. słowo spięte jedną ceną może budzić zastrzeżenia, ale intencja jest zrozumiała.

pozdrawiam i bezpiecznego lotu

stiv a

[Ziomek.]

Teraz to już wiem że to TY, mam Cię .... Właśnie dlatego Darku napisałem że mogę się mylić, która szkoła posiada, a która nie posiada takiej licencji, bo choć Twoją znam doskonale, w sensie wiem gdzie jest baza i znam Ciebie dość dobrze, ale widzisz jakoś nidgy nie przyszło mi do głowy zasięgać informacji na Twój temat, tzn. jeśli chodzi o sprawy organizacyjne w firmie, bo np fejsa przeglądam chętnie:) Stąd wybacz moją niewiedzę. Tak gwoli ścisłości to Twoja licencja też nie daje ci umocowania do bycia organizatorem imprezy turystycznej do np. Tajlandii, czy Wietnamu, ale za to np. do Mielna już tak

..to jest kwestia głównie wysokości gwarancji ubezpieczeniowej - ta na kraje pozaeuropejskie kosztuje jak za zboże - już w dziesiątkach tysięcy pln rocznie
niezbędna jest np po to - by jeśli Organizator Turystyki np ogłosi upadłość lub ..zniknie w czasie trwania imprezy (co się przecież zdarzało ) klienci mieli za czyje pieniądze wrócić do domu..
nam nie jest to potrzebne - bo zawsze wykupujemy ofertę od wielkiego Touroperatora - typu : Exim czy Alfastar (np Egipt) lub jak w tej chwili trwjąca Brazylia (Arkefly)

peace

[Ziomek.]

Teraz to już wiem że to TY, mam Cię

..w życiu na nikogo donosu nie robiłem , nawet w przedszkolu - choć nie pamietam
mam nieco inną filozofię prowadzenia działalności - wolę się skupiać na swoim jednak

peace

[stiv amoralny]

Teraz to już wiem że to TY, mam Cię .... Właśnie dlatego Darku napisałem że mogę się mylić, która szkoła posiada, a która nie posiada takiej licencji, bo choć Twoją znam doskonale, w sensie wiem gdzie jest baza i znam Ciebie dość dobrze, ale widzisz jakoś nidgy nie przyszło mi do głowy zasięgać informacji na Twój temat, tzn. jeśli chodzi o sprawy organizacyjne w firmie, bo np fejsa przeglądam chętnie:) Stąd wybacz moją niewiedzę. Tak gwoli ścisłości to Twoja licencja też nie daje ci umocowania do bycia organizatorem imprezy turystycznej do np. Tajlandii, czy Wietnamu, ale za to np. do Mielna już tak

..to jest kwestia głównie wysokości gwarancji ubezpieczeniowej - ta na kraje pozaeuropejskie kosztuje jak za zboże - już w dziesiątkach tysięcy pln rocznie
niezbędna jest np po to - by jeśli Organizator Turystyki np ogłosi upadłość lub ..zniknie w czasie trwania imprezy (co się przecież zdarzało ) klienci mieli za czyje pieniądze wrócić do domu..
nam nie jest to potrzebne - bo zawsze wykupujemy ofertę od wielkiego Touroperatora - typu : Exim czy Alfastar (np Egipt) lub jak w tej chwili trwjąca Brazylia (Arkefly)

peace

Dokładnie tak samo robimy my. Egipt to głównie Exim, Wezyr, Alfa, czy Itaka, bo wyjazdy na tak bliskie kierunki poza ofertą dużych toroperatorów raczej mijają się z celem, tzn. nie mają przełożenia ekonomicznego. Inaczej sprawa wygląda na destynacje bardzie egzotyczne. Tutaj mogą jednak być już spore różnice, a my chętnie dzielimy się doświadczeniem, najczęściej zresztą nic na tym nie zarabiając. W naszych ofertach często wskazujemy wręcz tylko miejsce zakwaterowania, bądź wybór linii lotniczych. Dziś prawie od wszystkiego można zresztą także się dodatkowo indywidualnie ubezpieczyć i taki wyjazd w niczym gorszy nie jest od kompletnej imprezy turystycznej. Zainteresowanym, przedstawiamy także oczywiście dostępne oferty touroperatorów. Oczywiście są droższe. Jak widać "tym spiętym" to bardzo przeszkadza, że dajemy też często możliwość dużo tańszej alternatywy i wyboru spędzenia urlopu w Tajalndii czy Wietnamie o 4-5 dni dłużej i pewnie ze 2000 pln taniej niż oferty touroperatorów w podobnym standardzie.

pozdrawiam

Marcin Stefański
KiteProTeam

[Grzegorz KiteLife]

Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze tam nie ma jak to mówi autor chill out`u.

Tak samo jak młody adept przyjeżdża na półwysep z ciężko zdobytym 1000 na kurs i się wkurza ze po przeczytaniu oferty trochę inaczej miało to wyglądać niż to co otrzymał. Na co szkółki dopowiadają "o co ci chodzi, to kitesurfing czyli chill out". Taka dygresja po przeczytaniu niektórych opinii o szkółkach